i . - Jest to oczywiście plan kryzysowy - zastrzegł . Szef MSWiA przyznał, że jednym z rozwiązań, które można również brać pod uwagę, jest zatrudnianie lekarzy z Ukrainy. Kaczmarek stwierdził, że w niektórych szpitalach jest zagrożone zdrowie pacjentów i - jak podkreślił - w tych miejscach trzeba reagować. - Wojewodowie muszą codziennie oceniać, czy mamy już do czynienia z sytuacją kryzysową, czy też jest możliwe, za pośrednictwem innych placówek, zabezpieczenie by zdrowie i życie pacjentów nie było zagrożone - powiedział minister. Natomiast - jak podkreślił - gdyby sytuacja przybrała bardzo zły obrót dla pacjentów, dla ich zdrowia i życia, to istnieją "określone przepisy, w tym również w Kodeksie karnym, które powodują odpowiedzialność" osób, które odpowiadają za bezpieczeństwo pacjentów. - Trzeba mieć na uwadze również i ten aspekt. Jeżeli ktoś pozbawia pacjentów możliwości opieki, to musi brać na siebie odpowiedzialność, nie tylko jako lekarz. I musi sobie zadać pytanie "co w zamian?". A w zamian może być również odpowiedzialność karna - powiedział szef MSWiA. Na pytanie, czy powtórzyłby słowa swego poprzednika w resorcie - Ludwika Dorna - który w grudniu 2005 r., w czasie konfliktów na tle niepodpisania przez lekarzy kontraktów z NFZ i zamykania przez nich gabinetów, powiedział, że istnieje możliwość "wzięcia lekarzy w kamasze" - Kaczmarek odpowiedział, że nie powtórzy tego cytatu. - Aczkolwiek są to zdania prawdziwe. Istnieje taka możliwość. Rzecz jednak nie w wypowiadanych słowach, ale w podejmowanych decyzjach. Dziś jeszcze takiej potrzeby nie ma - dodał. Dopytywany, czy jest możliwość mobilizacji lekarzy, minister powiedział, że "istnieje taka możliwość prawna, ale w tej chwili nie jest ona rozpatrywana od strony praktycznej". - W tej chwili nie rozpatrujemy takiego rozwiązania, ale przypatrujemy się każdego dnia jak postępują rozmowy i jak wygląda eskalacja problemu - zaznaczył Kaczmarek.