Konferencja kandydatki PiS na premiera odbyła się w przystani na platformie na wodzie wyłożonej trawą; ustawiono na niej plansze z "niespełnionymi obietnicami" rządu PO-PSL. Szydło mówiła, że "wyspa", na której odbywa się konferencja, to symbol czasu rządzenia PO i PSL. Miała być zielona wyspa, miała być druga Irlandia. Powiem Polakom tak: nie wierzcie w te kolejne obietnice, nie wierzcie w to, co mówią politycy PO, przecież przekonywali, że nie będzie podnoszenia podatków, a podnosili podatki, że nie będzie podwyższenia wieku emerytalnego, a podnieśli wiek emerytalny. Wszystkim nam obiecywali rzeczy, których nie spełnili, i które pozostają pustymi obietnicami - powiedziała Szydło. Mówiła, że "zielona wyspa" nie przeszkadzała b. premierowi Donaldowi Tuskowi, by podnosić podatki, obciążenia dla przedsiębiorców, wiek emerytalny. Podkreślała, że na Polaków nakładane były dodatkowe obciążenia mimo, że "według retoryki PO nie było kryzysu". Szydło uważa, że PO ścigała się w składaniu obietnic sama ze sobą. - Premier Tusk w 2011 r. mówił, że każdego, kto będzie chciał w jego rządzie podnieść podatki, on osobiście będzie z tego rządu wyrzucał. Musiałby sam siebie wyrzucić 21 razy, bo dokładnie 21 danin podwyższono podczas rządów PO obywatelom, przedsiębiorcom, Polakom - powiedziała. Oceniła, że gdy PO i PSL rozpoczynali rządy, mieli wszystkie narzędzia, by Polska mogła dobrze się rozwijać, a ze wzrostu gospodarczego mogli korzystać wszyscy obywatele, a nie tylko wybrane grupy. - Przypomnę, że przejmowali rządy, gdy była bardzo dobra sytuacja, wzrost gospodarczy, gdy mieli ogromne poparcie społeczne, większość w parlamencie, wreszcie prezydenta, który na ich życzenie podpisywał wszystkie ustawy, przede wszystkim mieli także ogromne środki z UE - wymieniała Szydło. - Symbolem czasu rządzenia, opowieści bez pokrycia, kolejnych składanych deklaracji, pudrowania rzeczywistości jest to, co dzieje się dziś na Śląsku - powiedziała wiceprezes PiS. - Dzisiaj słyszycie państwo o kolejnych obietnicach. Dziś usłyszeliśmy kolejną obietnicę PO: "silna gospodarka, wyższe płace dla Polaków". Ta obietnica jest tyle warta, co poprzednie - powiedziała. Ja nie będę państwu obiecywać ani zielonych wysp, ani drugiej Irlandii, nie będę składać obietnic, jak robi to PO, ale mogę zadeklarować, że będę ciężko pracować, by Polska dobrze wykorzystała nadchodzący czas i byśmy wszyscy mogli korzystać z rozwoju naszego państwa - powiedziała Szydło.