Były prezydent Stanów Zjednoczonych powiedział, że Polska i Węgry "mają dużo kłopotów z demokracją". Zarzucił też przywódcom tych państw chęć budowania władzy w stylu Putina. Polska premier oceniła, że wypowiedź polityka była nieuzasadniona. "Przy całym szacunku do byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych, mogę powiedzieć dzisiaj tak, nie używając nadto grubych słów, że po prostu przesadził i powinien nas przeprosić" - mówiła Beata Szydło. Dodała, że słowa, które padły są "nieuprawnione" i "krzywdzące". Pani premier była też pytana o walkę z krzywdzącymi Polskę opiniami. "Będziemy wprowadzali rozwiązania prawne, które mają chronić dobre imię Polski" - powiedziała szefowa rządu. Dodała, że obrona dobrego imienia naszego kraju jest obowiązkiem wszystkich Polaków.