W niedzielę na portalu społecznościowym koszalińskiej Fundacji "SMS z Nieba" pojawiły się zdjęcia, na których widać stos spalonych rzeczy, w tym m. in. figurki, maski i książki z serii o Harrym Potterze. Wszystko, co - zdaniem księży - może stanowić duchowe zagrożenie. O sprawie napisał internetowy portal jednej z największych telewizji na świecie BBC. Szczegółowo opisano zarówno samą sytuację, jak i reakcje na wydarzenie. W artykule wspomniano także o sporym wpływie Kościoła na polskie społeczeństwo oraz o popieraniu przez obecnie rządzące ugrupowanie tradycyjnych wartości katolickich. "Nie spotkałem jeszcze nikogo, kto by gwałcił, mordował i kradł w imieniu Harry'ego Pottera. W imię Biblii, tak. Złe wieści, panowie!" - napisał pod kontrowersyjnym postem Fundacji jeden z użytkowników, którego wypowiedź przytoczono w artykule BBC. W tekście BBC pojawił się też kontekst cytatu Heinego, użytego przez jednego z komentatorów - "Tam, gdzie książki palą, niebawem także ludzi palić będą" - który jest postrzegany jako proroczy. W latach trzydziestych naziści publicznie spalili "dekadenckie" książki i dzieła m. in. żydowskich pisarzy. Kilka lat później Żydzi stali się ofiarami nazistowskiej ideologii.