Najpierw hucznie szkolili się na Mazurach. Teraz jeszcze weselej świętowali Dzień Górnika bez górników i do tego za nasze pieniądze. Suto zastawione stoły, kieliszki wódki i kufle piwa, zabawa do samego rana - tak wyglądało dwa dni temu szkolenie pracowników Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w luksusowym hotelu na Mazurach. Pracownicy państwowej firmy, która od nowego roku funduje nam podwyżkę cen gazu, szkolili się, jak obsługiwać klienta. Widocznie uznali, że są już tak świetnymi specjalistami w tej dziedzinie, że trzeba to uczcić. Zdobycie nowej wiedzy postanowiono świętować w Licheniu. To jeden z najdroższych hoteli w regionie. Luksus i elegancja, tego potrzebowali pracownicy po ciężkim szkoleniu. PGNiG uznało, że tylko taki hotel będzie idealnym miejscem do świętowania tegorocznej Barbórki. Uczestnicy szkolenia bawili się w pięknej sali restauracyjnej. Przy suto zastawionych stołach zasiadło kilkudziesięciu pracowników. Zabawa była przednia. Na stołach co tylko dusza zapragnie. Nie zabrakło dobrej polskiej gorzałki. A kto nie przepadał za wódką, mógł delektować się piwem i winem. Kiedy wszyscy pojedli i popili, przyszedł czas na zabawę. Tańce i hulanki trwały do samego rana. Imprezowicze nie zapomnieli także o górnikach. Co chwilę wznoszono toast za tych, którzy zostali w domach. A nad wszystkim wielki napis "Barbórka 2007" - relacjonuje gazeta. Pracownicy PGNiG nie żałowali sobie niczego. Nie ma co się dziwić, to nie oni płacili. Górnictwo Naftowe mogło liczyć na hojność nas wszystkich. Cała impreza sponsorowana była z publicznych pieniędzy. To kilkanaście tysięcy złotych. Wkrótce sylwester. Zapewne pracowników PGNiG znów czeka upojna noc. Dla firmy to żaden problem. Jedna impreza czy dwie to żaden koszt. W końcu w nowym roku podwyżka cen gazu - czytamy w piątkowym "Super Expressie".