Bartosz G. trafił do szpitala w Grecji. Próbował odebrać sobie życie
Podejrzany o zabójstwo 16-letniej Mai z Mławy Bartosz G. targnął się na swoje życie i trafił do szpitala - podała przedstawicielka reprezentującej go w Grecji kancelarii. W środę zapadło nieprawomocne postanowienie greckiego sądu o zastosowaniu wobec G. Europejskiego Nakazu Aresztowania. Od tej decyzji przysługuje odwołanie.

O hospitalizacji Bartosza G. poinformowały greckie media, a potwierdziła to cytowana przez dziennik "Fakt" mecenas z kancelarii reprezentującej Bartosza G. w Grecji. - Tak, to prawda.Bartosz G. próbował popełnić samobójstwo. Przebywa teraz w szpitalu (...) - powiedziała Maria Chartomatzidou.
"Nie jestem w stanie odnieść się do tych doniesień medialnych" - przekazał rzecznik płockiej Prokuratury Okręgowej Bartosz Maliszewski.
Wcześniej Maliszewski informował, że prokuratura ma "informację potwierdzoną od strony greckiej, pewną, że wczoraj zapadła decyzja o wykonaniu ENA wobec Bartosza G.".
- Jest to natomiast postanowienie nieprawomocne - powiedział w czwartek rzecznik płockiej Prokuratury Okręgowej, której podlega mławska Prokuratura Rejonowa, prowadząca śledztwo dotyczące zabójstwa.
Sprawa zaginięcia Mai z Mławy. Ważna decyzja sądu
Jak zaznaczył prokurator Maliszewski, 17-latkowi oraz jego pełnomocnikowi przysługuje zażalenie na postanowienie greckiego sądu w sprawie wykonania ENA, które rozpoznaje - podobnie jak w Polsce - sąd wyższej instancji.
Gdyby doszło do złożenia zażalenia oraz do prawomocnej decyzji sądu utrzymującej postanowienie z pierwszej instancji, co może rozstrzygnąć się w terminie do dwóch tygodni, wydanie Bartosza G. mogłoby nastąpić w ciągu kolejnych dziesięciu dni, co wiąże się z przygotowaniem procedury transportu do Polski, za co odpowiada międzynarodowy wydział konwojowy Komendy Głównej Policji.
Rzecznik płockiej Prokuratury Okręgowej podkreślił, że na obecnym etapie śledztwa Bartosz G. jest jedynym podejrzanym w sprawie zabójstwa 16-letniej Mai i jedyną osobą zatrzymaną w związku z tym przestępstwem. Sekcja zwłok wykazała wstępnie, że przyczyną zgonu były rozległe obrażenia głowy ofiary.
Sprawa zaginięcia 16-letniej Mai. Bartoszowi G. grozi do 30 lat więzienia
Według dotychczasowych ustaleń postępowania oboje - podejrzany 17-latek i ofiara - spotkali się 23 kwietnia i tego dnia wieczorem doszło do zabójstwa na terenie Mławy. Oficjalne zgłoszenie o zaginięciu nastolatki wpłynęło 24 kwietnia, przy czym 29 kwietnia jedno z jej rodziców powiadomiło, że prawdopodobnie została ona pozbawiona wolności.
Poszukując zaginionej, policja informowała, że ostatni raz była ona widziana 23 kwietnia, gdy wyszła z domu do mieszkającego w pobliżu kolegi. Jej zwłoki odnaleziono 1 maja w zaroślach w pobliżu zakładu produkcyjnego należącego do rodziny podejrzanego.
2 maja Prokuratura Okręgowa w Płocku podała, że w śledztwie dotyczącym śmierci 16-letniej Mai wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutu zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem rok starszemu znajomemu dziewczyny, właśnie Bartoszowi G. Za taki czyn 17-latkowi grozi od 15 do 30 lat więzienia, bowiem zgodnie z przepisami wobec nieletniego nie może być orzekane dożywocie.
Grecja. Bartosz G. czeka na prawomocne postanowienie sądu.
Według greckich mediów, w tym portalu ekathimerini.com., 17-latek, który w Grecji został zatrzymany po odkryciu zwłok nastolatki, nie zgodził się 5 maja przed sądem w Salonikach w ramach wstępnej procedury o wydanie do Polski. Miał powołać się przy tym na groźby kierowane wobec niego i jego rodziny.
Wcześniej, jako podejrzany o zabójstwo, Bartosz G. został zatrzymany w hotelu w miejscowości Katerini, gdzie przebywał w ramach szkolnego wyjazdu związanego z wymianą uczniów. Do czasu wydania ostatecznego postanowienia w jego sprawie ma przebywać jako aresztowany w specjalnym ośrodku dla nieletnich.
Powołując się na dokumenty związane z ENA, niektóre greckie media podawały na początku maja, że podejrzany miał zaciągnąć 16-latkę do warsztatu stolarskiego, gdzie wielokrotnie uderzał ofiarę siekierą albo młotkiem, a następnie oblał jej ciało substancją chemiczną, powodując oparzenia. Prokuratura nie komentuje tych doniesień, powołując się na dobro prowadzonego śledztwa.
Przeprowadzona 6 maja sekcja zwłok 16-letniej Mai trwała około pięciu godzin. W jej trakcie pobranych zostało wiele próbek do dalszych badań, w tym biologicznych. Prokuratura wciąż czeka na pełna opinię biegłych w tym zakresie.