Kandydaturę Wróblewskiego musi teraz zaakceptować Senat, w którym większość mają kluby niechętne jego kandydaturze. - Chciałbym spotkać się ze wszystkimi środowiskami politycznymi w Senacie, powiedzieć (im) o zamierzeniach merytorycznych - powiedział Wróblewski dziennikarzom, pytany o najbliższe zamiary. - Te 30 dni to jest czas przekonywania i rozmów. Nie ma alternatywy dla dyskusji i rozmowy, mam nadzieję, że senatorowie okażą się otwarci przynajmniej na rozmowę - dodał. Wyjaśnił, że jego zamierzenia merytoryczne będą dotyczyć m.in. "ochrony najsłabszych, w tym kobiet, nie mających kontaktu z dziećmi, borykających się z trudnościami lokalowymi". Kobiety też chce wspierać w walce z nierównościami dotyczącymi zabezpieczenia emerytalnego czy awansów zawodowych. Chce bronić interesów mieszkańców wsi Wróblewski dodał, że chce być też rzecznikiem polskiej wsi i zabiegać o interesy mieszkańców terenów wiejskich. Mówił, że będzie chciał strzec tradycyjnych wolności i praw, zakorzenionych w Polsce, w tym praw rodziny oraz praw rodziców do wychowania dzieci zgodnie z przekonaniami, a także wolności religijnej. - Będę się starał strzec wolności gospodarczej, wolności zgromadzeń, zrzeszania się, wolności prowadzenia badań naukowych - zadeklarował. - Jak zostanę wybrany na RPO, nie będę ani rzecznikiem rządu, ani rzecznikiem opozycji - podkreślił Wróblewski. "Miejsce budowania mostów" Kandydat zaznaczył, że Rzecznik Praw Obywatelskich nie powinien zajmować się bieżącą polityką, a biuro RPO powinno być od polityki wolne. - Chciałbym, aby Biuro było spluralizowane, ale (żeby) zastępcami były osoby o innych wrażliwościach i innych poglądach - zapowiedział. - Chciałbym, aby biuro Rzecznika było miejscem budowania mostów, których bardzo potrzebujemy. Napięcie społeczne jest bardzo duże, jesteśmy podzieleni nawet w naszych rodzinach - powiedział Wróblewski. Podkreślił, że "spór jest istotą demokracji, ale powinna być możliwość wypracowywania wartości kompromisowych". Zapowiedział też, że jak zostanie wybrany na RPO, zrezygnuje z mandatu poselskiego i z członkostwa w partii.