Teza o możliwym wybuchu została przedstawiona w raporcie zespołu parlamentarnego, którego szefem był Antoni Macierewicz. W ocenie rzecznika resortu teza ta "nigdy nie została naukowo podważona". Odnosząc się do informacji, że do tej pory żadne rejestratory nie potwierdziły wybuchu, Misiewicz powiedział: "Jeśli chodzi o polską czarną skrzynkę, to jej zapis w ciągu ostatnich kilku tygodni udało się odkryć, ponieważ był on ukryty przed opinią publiczną, a co innego nam pokazywano ponieważ fragment zastąpiono odczytem wykonanym przez Rosjan". Decyzją szefa MON tragedię będzie badać powołana do tego celu przy Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP) podkomisja. Skład podkomisji: Członkami podkomisji zostało 21 osób: Wacław Berczyński (przewodniczący), Wiesław Binienda, Janusz Bujnowski, Wiesław Chrzanowski, Szczepan Cierniak, Marek Dąbrowski, Bogdan Gajewski (sekretarz), Zdzisław Gosiewski, Kazimierz Grono, Ewa Anna Gruszczyńska-Ziółkowska, Marcin Gugulski, Jacek Kołota, Beata Majczyna, Bogdan Nienałtowski, Kazimierz Nowaczyk (zastępca przewodniczącego), Jan Obrębski, Piotr Stepnowski, Grzegorz Szuladziński, Janusz Więckowski, Krystyna Zieniuk i Andrzej Ziółkowski. Czterech zagranicznych doradców podkomisji to: prof. Michael Baden (specjalista medycyny sądowej z USA), Frank Taylor (inżynier lotniczy z Wielkiej Brytanii, były szef Centrum Bezpieczeństwa Lotnictwa Cranfield College of Aeronautics, konsultant ds. bezpieczeństwa lotniczego), Glenn Joergenssen (inżynier, pilot, biznesmen i wynalazca z Danii, do tej pory współpracownik parlamentarnego zespołu smoleńskiego) i Andriej Iłłarionow (ekonomista z Rosji, były doradca prezydenta Władimira Putina). Rosyjska teza W ocenie Bartłomieja Misiewicza powołanie podkomisji jest uzasadnione, ponieważ "ani komisja Jerzego Millera ani propagandowa komisja Macieja Laska nie zajęły się w sposób obiektywny, bez z góry założonej rosyjskiej tezy, badaniem przyczyn katastrofy smoleńskiej" - zaznaczył na antenie Polsat News. 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja udawała się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Czytaj także: Nowa komisja smoleńska. Tadeusz Cymański i Waldy Dzikowski komentują