Posłuchaj wywiadu: Agnieszka Burzyńska: Panie prokuratorze, dlaczego mieszkanie byłego ministra było przeszukiwane podczas jego nieobecności, podczas urlopu we Włoszech? Dariusz Barski: Przeszukanie odbyło się zgodnie z obowiązującymi procedurami. Tyle mam na ten temat do powiedzenia. Ale dlaczego podczas nieobecności? To nie jest praktykowane. Zgodnie z obowiązującymi procedurami. Nie widzę nic nadzwyczajnego w tym przeszukaniu. Czyli co? Można wchodzić do domu, jak kogoś nie ma, ktoś wyjeżdża? Pani redaktor, przeszukanie odbyło się w obecności pełnomocnika właściciela mieszkania. Ale tylko dlatego, że były minister go wysłał, dowiedziawszy się o tym, że jego mieszkanie zostanie przeszukane. Mógł o tym nie wiedzieć i wtedy też byłoby przeszukanie czy nie? Nie będę wchodził w taką polemikę. Nie będę powtarzał po raz kolejny tego, co powiedziałem przed chwilą. Panie ministrze, prasa pisze, że prokuratura dysponuje jedynie poszlakami w tej sprawie, niczym więcej. Nie ma żadnych dowodów. Pani redaktor, odsyłam do swojej wczorajszej wypowiedzi. Wyraziłem się dosyć jasno, że prokuratura nie będzie komentowała przebiegu śledztwa w tej sprawie, przynajmniej na razie. Ale przynajmniej chodzi o odpowiedź na pytanie, czy są jakieś dowody? Nie będę komentował przebiegu śledztwa. Ile razy mam to jeszcze powtórzyć? Czy Janusz Kaczmarek może się spodziewać zarzutów? Nie będę komentował przebiegu śledztwa. Czy może się spodziewać zarzutów? Pani redaktor, pani nie rozumie, co mówię do pani? Nie będę komentował przebiegu śledztwa. Rozmawiamy o osobie bardzo ważnej w tym kraju, o byłym ministrze spraw wewnętrznych i administracji, o byłym prokuratorze krajowym, który mówi we wszystkich wywiadach, że obawia się, iż prokuratura mogłaby mu podrzucić jakieś fałszywe dowody winy w jego mieszkaniu podczas przeszukiwania. Rozmawiamy o poważnych sprawach. Mam tego świadomość, że to jest poważna sprawa. I właśnie z tych powodów, nie będę udzielał informacji na temat biegu śledztwa, żeby nie zniweczyć pracy prokuratorów. Pod zgodą na akcję specjalną w ministerstwie rolnictwa widnieje podpis prokuratora Engelkinga a nie Janusza Kaczmarka. Czy to jest zbieg okoliczności? Pan były minister Kaczmarek wypowiedział się w tej kwestii. Odsyłam panią do wywiadu w "Gazecie Wyborczej". Ale ja pytam pana. A ja odsyłam panią do wywiadu. Bo ja tego podpisu nie składałem. Ale czy to jest normalna praktyka, że podpisuje zastępca? Czy w takich sprawach nie powinien tego podpisywać prokurator? Pytam o procedury. Jak najbardziej prokurator generalny bądź osoba upoważniona, czyli zastępca prokuratora generalnego. I w tym zakresie procedury zostały dotrzymane.