"Każdy z nas zna ludzi, którzy rozważali pójście na wybory i odwołanie prezydent Warszawy, a po wejściu do gry Hofmana i Kaczyńskiego zmienili zdanie" - takie, według Kamińskiego, byłego spin-doctora PiS i niezależnego europosła, były przyczyny, dla których w wyniku refernendum nie udało się odwołać ze stanowiska Hanny Gronkiewicz-Waltz. Według Michała Kamińskiego przegrane przez PiS referendum w Warszawie "to dowód, jak wielkim kłopotem wizerunkowym dla PiS jest prezes Jarosław Kaczyński". "Część miękkich wyborców Platformy, złoszcząc się na nią, nie idzie na wybory" - mówi Kamiński. - "Tylko dlatego notowania PiS rosną. Przy dużej mobilizacji elektoratu PiS i dużej demobilizacji wyborców PO jest spora szansa na relatywny sukces PiS. Podkreślam "relatywny", bo nadal nie ma scenariusza, według którego PiS mógłby zdobyć samodzielną większość i dzięki temu rządzić. A PiS nie ma żadnego koalicjanta" - przypomina europoseł."Dwa kamienie młyńskie Jarosława Kaczyńskiego" to, według Kamińskiego, "Adam Hofman, który ocalał i ostatnio się umocnił, oraz Antoni Macierewicz", firmujący działania zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej, w ktorego skład wchodzi m.in. prof. Rońda. Rońda skompromitował się ostatnio w wywiadzie dla "TV Trwam", w którym przyznał się do podawania na antenie telewizji nieprawdziwych informacji dotyczących katastrofy w ramach, jak to określił, "blefu" (Rońda ogłosił, że celowo wprowadził w błąd prowadzącego wywiad Piotra Kraśkę, informując go, że tupolew, próbując lądować, nie zszedł poniżej stu metrów, choć w rzeczywistości wiedział doskonale, że znajdował się o wiele niżej). "Prof. Rońda doskonale zilustrował stopień szaleństwa obecnego w polityce PiS" - mówił Kamiński.Ale, według europosła, Jarosław Kaczyński, mimo kompromitacji, nie zdecyduje się odciąć od Macierewicza."Jakiekolwiek radykalne odcięcie się od Macierewicza oznacza, że zyskuje on pole do działania. Macierewicz poza PiS jest nieporównywalnie większym zagrożeniem dla Jarosława Kaczyńskiego niż Zbigniew Ziobro. On stał się twarzą radykalnego, smoleńskiego elektoratu, który szacuję na jakieś 10 proc. Smoleńsk dla tych ludzi jest unaocznieniem tego, w co oni głęboko wierzą: że Polską nie rządzą Polacy, że kraj jest rozszarpywany przez straszliwe spiski" - mówi. "Wierzyłem, że katastrofa smoleńska zmieniła prezesa PiS, że zrozumiał, iż w polityce nie może być wojny polsko-polskiej" - tłumaczy się Kamiński z udziału w kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego z 2010 roku - "Kaczyński otarł się o zwycięstwo. A jednak chwilę potem zniweczył jedyną szansę, jaką miał w życiu, szansę przekroczenia ogromnej niechęci Polaków do niego. Gdyby wtedy utrzymał tę linię, dziś rządziłby Polską. A ja zadaję sobie pytanie, co bym Polsce zafundował. I robi mi się gorąco". "Odszedłem, gdy okazało się, że to, w co wierzyłem, jest kłamstwem" - puentuje Kamiński.. "Gdyby PiS był normalną demokratyczną partią, to każdy stwierdziłby fakt, że ta partia nie wygrywa wyborów, bo jej lider jest skrajnie niepopularny. I że jej lider doprowadził do niewyobrażalnej sytuacji" - mówi Michał Kamiński. - "Przy drastycznym spadku notowań PO, przy kryzysie popularności tej partii, notowania PiS są na tym samym poziomie jak wtedy, gdy przegrali wybory parlamentarne w 2011 r. To niesłychana w Europie sytuacja, że na ogromny kryzys partii rządzącej nie przekłada się wzrost poparcia dla partii opozycyjnej. I że dziś dwoma najbardziej niepopularnymi politykami w Polsce są: szef rządu i szef opozycji"."Polak nawet najbardziej rozczarowany działaniami PO, w poczuciu realnej odpowiedzialności za kraj nie będzie chciał oddać władzy PiS" - dodaje Michał Kamiński.- Gdyby PiS nie było prywatnym folwarkiem Jarosława Kaczyńskiego, na którego utrzymanie państwo polskie daje 18 mln zł, to grono współpracowników, ludzi czujących się odpowiedzialnymi za przyszłość tej partii, przyszłoby do prezesa i powiedziało: "Panie prezesie, niestety, nie tylko pan nam nie gwarantuje sukcesu, pan nam gwarantuje porażkę. I przy całym szacunku pana zasług, prosimy niech pan odejdzie".