Z zamieszczonej na stronie facebookowej pani Strach ulotki wyborczej dowiedzieć się można między innymi, że "Polska jest już prawie cała sprzedana" i że ludziom wszczepiane mają być pod skórę mikroczipy. Widnieją tam zdjęcia chmur układających się m. in. w twarz Chrystusa czy krzyż (który miał się ułożyć na niebie dzień po katastrofie smoleńskiej). Sądząc z ulotki, istotą programu wyborczego pani Strach jest intronizacja Jezusa Chrystusa na króla Polski. Na jej facebookowym profilu znaleźć można rozwinięcie tych informacji. Perspektywy rozwoju Polski widzi pani Strach w "źródle najwyższego Dobra to jest Panu Bogu, dlatego zabiegam o intronizację Pana Jezusa na Króla Polski, zgodnie z żądaniem Pana przekazanym sł.b. Rozalii Celakówny". "Dobrobyt narodu polskiego i jego pomyślność na lata zależy od tego aktu intronizacji, którego powinien dokonać RZĄD wraz z EPISKOPATEM". - czytamy. Jeśli Chrystus nie zostanie intronizowany, czeka Polskę i świat coś w rodzaju boskiego szantażu. "W przypadku nie spełnienia woli Pana Jezusa, Polska przestanie istnieć jako autonomiczne i suwerenne państwo. Miejsce Boga zajmie demon, który doprowadzi Polskę do zupełnej katastrofy". "Grozi nam kolejna światowa wojna, zacznie się od wojny ekonomicznej, skończy na wojnie militarnej dawno już zaplanowanej przez wielkich tego świata.Jako obrońcę mamy samego Boga, który nieustannie prosi o ten akt JEGO INTRONIZACJI, który wyznaczy nowe kierunki rozwoju tak niechętnie chciane przez tych, którzy mienią się bogami tego świata". Podejrzana jest też kwestia opóźnień beatyfikacji Rozalii Celakówny "(Na jakim jest etapie beatyfikacja i dlaczego napotyka tak wiele przeszkód? Gdzie znajdują się beatyfikacyjne dokumenty? )" - pyta pani Strach i dodaje: "obowiązkiem każdego obywatela mieniącego się POLAKIEM jest przyjrzeć się tej sprawie i podjąć czynne działania, szturmując Niebo nieustanną modlitwą o ziszczenie się Boga woli wobec Polski i świata". - Mamy 398 kandydatów do Sejmu i 11 do Senatu, w związku z tym trudno powiedzieć coś więcej o każdym z nich - mówi portalowi INTERIA.PL rzecznik Prawicy Rzeczpospolitej Paweł Kwaśniak. - Oczywiście, tam są rzeczy, które nie wynikają z naszego programu, nasz program wyborczy jest zamieszczony na naszej stronie internetowej. Natomiast kandydaci umieszczają czasem inne informacje w swoich materiałach wyborczych. Komitet może brać odpowiedzialność za informacje związane z naszym programem wyborczym. Będziemy sprawę wyjaśniać z naszym pełnomocnkiem układającym listy w regionie. Już prosiłem go o wyjaśnienia. Sprawa jest delikatna - tłumaczy rzecznik. ZS