Nowacka podkreśliła, że to, co ZL obiecuje, to zmiana Polski na lepsze w sferze ludzkiej. "Cóż z tego że widzimy, że budują się nowe drogi, że powstają aquaparki, kiedy też widzimy, że ten zrównoważony rozwój nie funkcjonuje, tego w Polsce jeszcze nie ma. Pogoń za wzrostem PKP ściera z naszego widzenia, widzenia klasy politycznej, perspektywę ludzką, perspektywę człowieka. A o tego człowieka lewica zawsze walczyła i zawsze będzie walczyć. Bo dla nas najważniejszy jest człowiek i sprawiedliwość społeczna" - podkreśliła. Liderka ZL przypomniała, że Podkarpacie jest jednym z najbiedniejszych regionów, gdzie ludzie zarabiają najmniej w kraju. Jej zdaniem przyczynia to się to do dużej emigracji młodych ludzi, którzy szukają nie tylko pracy, ale i "godnej płacy". Dlatego - stwierdziła Nowacka - płaca minimalna, w tym godzinowa musi wzrosnąć w "sposób odczuwalny". "Nie może być tak, że w jednych regionach zarabiają ludzie 10-15 zł za godzinę, a tutaj na Podkarpaciu, ta stawka jest dużo niższa i zarabiają kilka złotych. To trzeba zmienić. Również przedsiębiorcy muszą to zrozumieć. Bo trzeba tych ludzi zatrzymać tutaj" - mówiła liderka ZL. Nowacka podkreśliła, że jeśli ZL będzie rządzić, to doprowadzi do takiego wzrostu gospodarczego, że Polakom będzie opłacać pozostać i pracować w kraju, a nie wyjeżdżać. "Naszym celem nie jest wzrost PKB tylko zrównoważany rozwój kraju. To jest ta inwestycja w ludzi, która przyniesie długofalowy sukces" - mówiła. Konferencję, która odbyła się na rzeszowskim rynku, na chwilę zakłóciła grupa młodych ludzi, krzyczących: "Raz sierpem raz młotem, czerwoną hołotę". Nowackiej towarzyszyli w czasie konferencji liderzy list ZL na Podkarpaciu Tomasz Kamiński (okręg rzeszowski) oraz Ewa Wasiewicz (okręg krośnieński).