Gośćmi Bogdana Rymanowskiego w programie "Gość Wydarzeń" byli posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka oraz senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski. - Ciężko powiedzieć, od czego się zaczęło. Widzimy fragment, który zaczyna się od flesza, pytanie, co było wcześniej, czy pani miała wolny dostęp do ludzi, których fotografowała. To dynamiczna sytuacja - powiedziała Barbara Nowacka w Polsat News. - Natomiast proszę pamiętać, co się działo później - ona pokazuje legitymację prasową, co nie powoduje, że policjanci przerywają działania wobec niej. Teraz tłumaczenie, że nie wiedzieli, że to dziennikarka, jest nieprawdziwe, bo widzieli jej legitymacje. Czy tam doszło do czegoś wcześniej, tego nie możemy stwierdzić. Jedno jest pewne - szczególnie od ostatniego tygodnia widać zaostrzenie działań policji, kompletnie nieuzasadnione - przyznała. - Ja w przeciwieństwie do pani poseł zaczynałem w 1981 roku pracę dziennikarską jako fotoreporter w "Tygodniku Solidarność" i dlatego bardzo współczuję naszemu redakcyjnemu koledze Tomaszowi Gutremu, który kilka dni temu został postrzelony w twarz z pocisku gumowego w bardzo niejasnych sytuacjach - powiedział senator Jan Maria Jackowski. - Natomiast odnosząc się konkretnie do tej sytuacji - mnie zawsze uczono, że robienie zdjęcia fleszowego z odległości 20-30 centymetrów od czyichś oczu - bez uprzedzenia - jest działaniem, które ciężko odebrać w kategoriach czysto rejestracyjnych, raczej jest to przejaw agresji, czy może to tak być odebrane. Widać wyraźnie, że coś się zadziało wcześniej. Ja nie byłem świadkiem tej sytuacji, nie mam gotowej opinii, jak pani poseł, ale jeżeli faktycznie doszło do naruszenia nietykalności policjanta, to pan inspektor Ciarka bardzo wyraźnie zwracał uwagę, że legitymacja dziennikarska nie jest immunitetem - przekonywał senator PiS, zaznaczając przy tym, że sprawa powinna zostać wyjaśniona. Zatrzymana fotoreporterka "Kiedy wykonywałam swoją pracę, zostałam zaatakowana przez policjanta tylko dlatego, że robiąc zdjęcie, błysnęłam mu w twarz fleszem. Absolutnie nie przyznaję się do stawianych mi zarzutów" - napisała fotoreporterka Agata Grzybowska, która w poniedziałek została zatrzymana przez policję. Sprawą zajął się m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich. Rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Ciarka pytany w Polsat News o zatrzymanie fotoreporterki powiedział, że "ta pani naruszyła nietykalność cielesną policjanta, ona go uderzyła". - Wówczas pamiętajmy, że żadna legitymacja dziennikarska nie zwalnia z odpowiedzialności. W tym momencie policjant nie może sobie pozwolić na to - powiedział.