Nowacka w poniedziałek rano, przez wejściem do stacji metra Centrum w Warszawie rozdawała ulotki, dotyczące polityki mieszkaniowej Zjednoczonej Lewicy. Podczas krótkiego briefingu powiedziała m.in., że chciała "wyrazić smutek" z powodu zawetowania przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o uzgodnieniu płci. "Ustawa o uzgodnieniu płci dotyczy naprawdę niewielu osób, więc może nikt, mówią konserwatyści, nie będzie reagował. Otóż będziemy, lewica zawsze będzie stała po stronie słabszych, dyskryminowanych i odrzuconych, po stronie tych, którym z niewiadomych koniunkturalnych powodów prezydent odmówił godności" - podkreślała. Zaznaczyła, że "to nie jest wielka ustawa", ale ma ona pomóc ona osobom transpłciowym przejść proces zmiany płci, do którego mają prawo, "w sposób godny". "Prezydent obiecywał" "Jesteśmy zasmuceni tym, prezydent obiecywał być prezydentem wszystkich Polek i wszystkich Polaków; dzisiaj której grupy Polek i Polaków nie jest prezydentem ?" - pytała Nowacka. Wyraziła nadzieję, że Andrzej Duda nie będzie zwlekał z odesłaniem ustawy do Sejmu, by ten zdążył przed końcem kadencji odnieść się do weta. Jeden z twórców ustawy Krzysztof Śmiszek nie zgodził się z argumentami, wysuwanymi jako uzasadnienie weta. Powiedział, że osoby zmieniające płeć mogą już w obecnym stanie prawnym zawierać związki małżeńskie i adoptować dzieci, ale od 60 lat to się nie zdarzyło. Prezydent zawetował ustawę o uzgodnieniu płci przed trzema dniami. W opinii prezydenta ustawa jest pełna luk i nieścisłości, a także stoi w sprzeczności z dotychczasową praktyką orzeczniczą. Zdaniem Dudy, rozwiązania przyjęte przez parlament dopuszczają między innymi wielokrotną zmianę płci metrykalnej na podstawie uproszczonych procedur oraz nie wymagają wykazania trwałości poczucia przynależności do określonej płci. Ustawa dopuszcza także zawarcie małżeństwa przez osoby tej samej płci biologicznej oraz adopcję przez takie pary dzieci. Liderka Zjednoczonej Lewicy "paprotką"? Nowacka komentowała też fakt, że liderkami trzech najważniejszych list - PiS, PO i ZL - są kobiety. "Cieszy mnie, że Polska jest motorem takich pozytywnych równościowych zmian" - powiedziała Pytana przez dziennikarzy, czy nie czuje się "paprotką", odpowiedziała: "W życiu! Nikt by się nawet nie odważył tak pomyśleć, proszę zapytać kolegów, jak ciężko było ze mną przy stołach negocjacyjnych". W ramach zaprezentowanego na ulotkach programu mieszkaniowego Zjednoczona Lewica proponuje m.in. stworzenie programu budowy mieszkań z funduszy BGK, ulgi podatkowe dla deweloperów budujących mieszkania na wynajem, rozwój najmu okazjonalnego, pomoc dla "frankowiczów" przez unieważnienie klauzul niedozwolonych w umowach kredytowych, zakaz eksmisji na bruk, uzależnienie wysokości czynszów w mieszkaniach komunalnych od sytuacji dochodowej gospodarstwa domowego, przywrócenie ulgi budowlanej.