zmarła w środę rano po tym, gdy podczas rewizji w jej domu w Siemianowicach Śląskich postrzeliła się w łazience w klatkę piersiową. - Barbara Blida była jedną z kilku osób, objętych śledztwem w sprawie wręczania i przyjmowania korzyści majątkowych przez funkcjonariuszy publicznych. Była podejrzewana o wręczanie i przekazywanie łapówek, ale nie postawiono jej żadnych zarzutów. Innych informacji na temat śledztwa nie mogę udzielić - powiedziała rzecznik ABW Magdalena Stańczyk. Przed domem Blidy, położonym przy jednej z przelotowych ulic Siemianowic, zgromadził się tłum dziennikarzy. Jak powiedziała im siostra zmarłej Katarzyna Korzekwa, która jeszcze we wtorek późnym wieczorem z nią rozmawiała, nic nie wskazywało wtedy na to, żeby Blida miała popełnić samobójstwo. Blida przyszła do Korzekwy po informacje dotyczące historii siemianowickiego zameczku, potrzebne jej do artykułu prasowego. - Basia była pełna życia, śmiałyśmy się, rozmawiałyśmy. Nic nie wskazywało na to, że może zrobić coś takiego, jeżeli to zrobiła - mówiła zapłakana kobieta reporterom. Siostra Blidy nie wierzy, aby mogła być ona zamieszana w jakąkolwiek aferę. Jak powiedziała, Blida bardzo mocno przeżywała to, gdy w przeszłości prasa wymieniała jej nazwisko w takim kontekście. Raport: Samobójstwo byłej minister