"Pragnę życzyć wszystkim państwu, by przy wigilijnym stole mieli państwo poczucie wspólnoty w duchu radości i miłości. Niech w każdym domu znajdzie się nakrycie i ciepłe słowo dla każdego. Niech się spełniają nadzieje, niech to będzie pomyślny rok dla nas wszystkich, niech nie zabraknie w nim dobra i wzajemnego szacunku" - życzy prezes Najwyższej Izby Kontroli. Lawina komentarzy Choć post został opublikowany wczoraj, pojawiły się już pod nim dziesiątki komentarzy. Jedni dziękują za życzenia i bronią Banasia. Padło również wiele gorzkich słów (pisownia komentarzy oryginalna). "Wszystkiego dobrego Panie Prezesie! Proszę nadal dbać o niezależność Izby i pamiętać, że jest Pan ofiarą PiS. Razem z nimi wygramy!" - to jeden z wpisów. "Dobrych kontroli Panie Prezesie, bo jest co kontrolować!" - brzmi kolejny. Przeważają jednak negatywne opinie. "No bez przesady nie lepiej milczeć?!", "Niech ktoś mi powie, że to jest żart", "Dziękujemy. Ustąp". Inni ironicznie żartują, odnosząc się do pokoi na godziny."A te życzenia, to prezes NIKt, składa na godzinę czy dłużej" - brzmi jeden z komentarzy. "Ma Pan tupet. Ile ta ustawka z Kaczyńskim będzie trwała? Nie zdoła odsunąć wizerunkowo PiS od siebie, twojej osoby" - to inny wpis. "Na waszym miejscu zmieniłbym ludzi od PR prezesa. Naprawdę. Tak wystawić go na strzał" - podsumował jeden z Twitterowiczów. Pokoje na godziny Marian Banaś został wybrany na prezesa NIK na 6-letnią kadencję 30 sierpnia br. Wcześniej, od czerwca br. był ministrem finansów, a jeszcze wcześniej wiceministrem w tym resorcie i szefem Krajowej Administracji Skarbowej. We wrześniu stacja TVN podała, że prezes NIK zaniżał w oświadczeniach majątkowych dochody z wynajmu kamienicy w Krakowie, mowa była także o powiązaniach ze stręczycielami wynajmującymi w kamienicy pokoje na godziny. Na początku grudnia Prokuratura Regionalna w Białymstoku wszczęła śledztwo dotyczące m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Banasia. Podstawą wszczęcia śledztwa są trzy zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które wpłynęły do białostockiej prokuratury: od grupy posłów opozycji, m.in. posła Jana Grabca (KO), Generalnego Inspektora Informacji Finansowej i z CBA, które przeprowadziło kontrolę oświadczeń majątkowych Banasia. Nie zamierza ustępować Banaś oświadczył, że był gotów zrezygnować z funkcji prezesa NIK, ale stał się przedmiotem brutalnej gry politycznej i od złożenia rezygnacji odstąpił. Zapowiedział, że będzie kontynuował misję prezesa NIK w poczuciu odpowiedzialności. Zadeklarował też, że jest gotów odpowiedzieć na każde pytanie śledczych, a jeśli zajdzie potrzeba zrzec się immunitetu przysługującego prezesowi NIK. Kadencja prezesa NIK trwa sześć lat licząc od dnia złożenia przysięgi. Kadencja Banasia kończy się 30 sierpnia 2025 r. Wcześniej można go odwołać tylko w ściśle określonych okolicznościach, m.in. skazania prawomocnym wyrokiem, złożenia nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego lub niemożliwości pełnienia funkcji.