Profesor Edmund Wnuk Lipiński i doktor Xymena Bukowska, socjologowie z Collegium Civitas nie kryli podekscytowania, kiedy opowiadali o swoich badaniach. Naukowcy postanowili na reprezentatywnej próbie 1817 Polaków sprawdzić nasz stosunek do państwa. - Z naszych badań, ogólnie rzecz biorąc, wyłania się obraz Polaka-patrioty, przywiązanego do wartości liberalno-socjalnych - komentuje doktor Bukowska. Ponad połowa ankietowanych pytana o to, czy w przypadku zagrożenia należałoby bronić Polski nawet z narażeniem życia, odpowiedziała, że tak (57 proc.), a co trzeci, że zdecydowanie tak (36 proc.). Co ciekawe, państwo wzbudza też raczej pozytywne emocje: w 63 proc. budzi ono szacunek, w 68 proc. spokój i zaufanie, a w 57 proc. sympatię. Tylko dla 12 proc. Polska jest źródłem lęku, niechęć do niej odczuwa zaś jedynie 10 proc. Z kolei na pytanie, co jest najważniejszym prawem obywatelskim, padały odpowiedzi utrzymane raczej w duchu socjalnym. Najwięcej osób na pierwszym miejscu wymienia bezpłatną opiekę zdrowotną (46 proc.) i bezpłatną edukację (29 proc.). Przywileje te okazały się istotniejsze nawet od wolności słowa czy też prawa do zrzeszania się. - Taki wynik niekoniecznie oznacza, że Polacy wolą mieć tanie leki niż wolne media. Często jest tak, że w demokracji pewne prawa uznajemy za oczywiste i nie przypisujemy im dużej wartości, dopóki nie dzieje się z nimi coś złego - tłumaczy profesor Wnuk-Lipiński. Mimo to, badacze podkreślają, że nasi rodacy mają słabość do państwa opiekuńczego. Aż 80 proc. sądzi, że władza jest odpowiedzialna za zmniejszanie różnic pomiędzy biednymi i bogatymi. Nie może się ono jednak obywać kosztem swobód osobistych. 73 proc. uważa bowiem, że nasze państwo nie powinno wtrącać to tego co robią obywatele, o ile nie łamią oni prawa. Odmiennego zdania jest 22 proc. Co do oceny współczesnej RP, to Polacy nie byliby sobą, gdyby nie zdobyli się na kilka cierpkich uwag. Zdaniem 77 proc. respondentów zwykli ludzie nie mają wpływu na rząd. Przeszło połowa (53 proc.) zgadza się, że w Polsce - niezależnie od wyników wyborów - wciąż rządzą ci sami ludzie. - Polacy są krytycznymi państwowcami. Przypominają trochę familię, której członkowie wciąż się kłócą, ale szanują rodzinę jako taką. Więc gdyby obcy stanął po którejś ze stron ich wewnętrznego konfliktu, natychmiast zjednoczyliby się przeciwko niemu - komentuje profesor Edmund Wnuk-Lipiński.