Według niego, "w każdej z trzech formacji pretendujących do głównych ról w Polsce - PO, PiS i LiD - są politycy, którzy negatywnie odnoszą się do Rosji; dlatego będą problemy". - Ci politycy, którzy z sympatią wypowiadają się o Rosji, należą do ugrupowań drugiego planu. W Rosji lubi się cytować Andrzeja Leppera, jednak nie mówi się przy tym, że on nigdy w Polsce nie będzie mieć większości; że zawsze będzie młodszym partnerem w dowolnej koalicji - zauważył Babicz, komentator pisma "Russia Profile". W jego opinii, "aby myśleć o poprawie relacji rosyjsko-polskich, w Polsce musi się znaleźć partia z szansami na główną rolę, której liderzy nie występowaliby z radykalnymi oświadczeniami na temat Rosji". - Niezbędne jest, by antyrosyjska retoryka przestała być kartą atutową w wyborach - powiedział publicysta, dodając, iż ma świadomość, że "będzie to trudne". - Jest to zadanie dla całego społeczeństwa, a nie jednej partii - zaznaczył. - Nie potrzeba jakiejś wielkiej przyjaźni - wystarczy obiektywny, pragmatyczny stosunek do Rosji - podkreślił Babicz. Zdaniem rosyjskiego komentatora, "Kreml chyba przestał już wierzyć w możliwość poprawy stosunków z Polską". - Wydaje się, że był gotów wyjść naprzeciw Warszawie - na przykład - w 2002 roku, gdy prezydent Władimir Putin przyjeżdżał do Polski. Jednak po pomarańczowej rewolucji na Ukrainie - jak mi się wydaje - na Kremlu machnięto ręką na Polskę - powiedział Babicz. Publicysta "Russia Profile" zwrócił też uwagę na nikłe zainteresowanie w Rosji kampanią wyborczą w Polsce. - Ludzie nie chcą poznać nowych polskich polityków. Lech Wałęsa rozczarował. Aleksander Kwaśniewski - też. Przywódcy PiS - wiadomo. Zobaczymy, co powiedzą następni. Jednak niczego dobrego nie należy się spodziewać. Taki jest stosunek. W strukturach władzy również - ocenił Babicz. Według niego, "w obecnych warunkach nie należy oczekiwać poprawy". - Rosja nie dostrzega Polski. Chce zbudować Gazociąg Północny (Nord Stream), aby o Polsce zapomnieć. Jednak o Polsce zapomnieć jej się nie uda. Z wielu powodów. Chociażby dlatego, że Nord Stream będzie coraz droższy, bo kolejne kraje oponują przeciwko jego budowie - zauważył. - Ponadto nie sądzę, aby dało się jednocześnie zepsuć z stosunki z Polską i zbudować dobre relacje z Niemcami. W warunkach Unii Europejskiej jest po prostu niemożliwe. Wszelako w Rosji się tego jeszcze nie rozumie - ani w strukturach władzy, ani w społeczeństwie - podkreślił Babicz.