Prywatny dwumiejscowy śmigłowiec Exec uległ awarii, gdy dolatywał do lotniska w Świdniku. Lądował awaryjnie na polu około 100 metrów od lotniska. - Pilot wyskoczył ze śmigłowca jeszcze, gdy był on nad ziemią, zdołał uciec, natomiast śmigłowiec przewrócił się na bok i zapalił - powiedział Arkadiusz Arciszewski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Pilot, 44-letni mieszkaniec województwa podkarpackiego, właściciel śmigłowca, leciał sam. Odwieziony został do szpitala na badania kontrolne. Prawdopodobnie nic mu się nie stało. Straż pożarna dogasza wrak śmigłowca.