O awaryjnym lądowaniu pilota myśliwskiego samolotu MIG-29 w Malborku poinformował w piątek wieczorem portal onet.pl. Rzecznik Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Marek Pawlak potwierdził w rozmowie z PAP, że w samolocie doszło do rozszczelnienia kabiny pilota. "Pilot zgłosił spadek ciśnienia w kabinie, rozpoczął awaryjne podawanie tlenu i rozpoczął lot w kierunku lotniska" - powiedział PAP ppłk Pawlak. Rzecznik poinformował też, że po wylądowaniu uszkodzonego samolotu, loty wszystkich MiG-29 zostały wstrzymane. W poniedziałek Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP), która rozpocznie badanie przyczyn awarii samolotu, zdecyduje, czy pozostałe maszyny tego typu mogą wrócić do służby, czy pozostaną uziemione do czasu ustalenia przyczyn awarii. Jednocześnie ppłk Pawlak poinformował, że pilot, który lądował awaryjnie, nie utracił przytomności z braku tlenu, a jego stan jest dobry. Pomimo tego został przewieziony do szpitala w celu przeprowadzenia badań. To nie jedyny przypadek awarii myśliwca MiG-29 w ostatnim czasie. 6 lipca 2018 r. samolot MiG-29 z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku rozbił się w nocy, w okolicach Pasłęka (woj. warmińsko-mazurskie). Tuż przed katastrofą samolotu MiG-29 pilot tej maszyny katapultował się, ale nie przeżył wypadku. Pół roku wcześniej, 18 grudnia 2017 r. rozbił się wieczorem w okolicach Kałuszyna na Mazowszu podchodzący do lądowania w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim myśliwiec MiG-29 z tej bazy. W tym wypadku pilot przeżył.