Pasażerowie narzekali jednak na chaos organizacyjny. - Myślę, że procedury awaryjne nie są do końca przetrenowane - mówiła jedna z podróżujących samolotem. - Celnicy nie wiedzieli co z nami zrobić. Panie, które nas wysadziły z tego samolotu nie wiedziały, którędy nas puścić. I chodziliśmy sobie tak jak błędne owieczki - relacjonowała. Z powodu incydentu odwołano loty innych przewoźników. Oczekujących pasażerów przewieziono do hoteli we Wrocławiu.