Właśnie trwają analizy - przekazali nam ministrowie, których pytaliśmy, o powody dużej awarii w PKP PLK. Awaria w PKP PLK Wszystko ma być jasne po posiedzeniu Zespołu ds. incydentów krytycznych. "W związku z wystąpieniem usterek urządzeń sterowania ruchem kolejowym jeszcze dziś odbędzie się posiedzenie Zespołu ds Incydentów Krytycznych działającego zgodnie z art. 36 ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa" - poinformował minister ds. cyfryzacji Janusz Cieszyński. "Problem nie dotyczy wyłącznie Polski i ma charakter globalny" - przekazał minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. PKP PLK: Nie można wykluczyć ataku hakerskiego - Nie można wykluczyć ataku hakerskiego na lokalne centra sterowania ruchem pociągów - przyznał w środę wiceprezes PKP PLK Mirosław Skubiszyński. Jak dodał, awaria, która rozpoczęła się ok. godz. 4, dotknęła 820 km linii kolejowych w Polsce, a pasażerowie będą odczuwać jej skutki "przez dłuższy czas". Dodał, że wiele pociągów w środę nie zostanie uruchomionych. Jak przekazał Mirosław Skubiszyński, wiceprezes PKP PLK ds. eksploatacji, awaria wystąpiła w 19 lokalnych centrach sterowania wyposażonych przez Alstom. W sumie takich punktów, za które odpowiada ta sama firma, jest 33. - Awaria dotyczy głównych ciągów komunikacyjnych m.in. z Krakowa, w okolicach Koluszek oraz na szlaku Warszawa-Gdańsk - wyliczył Skubiszyński. Awaria PKP. Paraliż i opóźnienia pociągów w całej Polsce Przyznał, że systemy sterowania ruchem "nie są zdolne do prawidłowego działania", a kolejarze zajmują się obecnie zabezpieczaniem dróg przebiegu pociągów oraz wdrażaniem środków bezpieczeństwa. - Zasięg awarii jest niemal krajowy. Szereg pociągów nie zostanie dziś uruchomionych - dodał wiceszef PKP PLK. Jak dodał, powstał sztab kryzysowy pod nadzorem resortu infrastruktury, w składzie którego znaleźli się m.in. przedstawiciele przewoźników kolejowych. - Podejmujemy działania minimalizujące negatywne skutki awarii dla pasażerów. To m.in. łączenie składów pociągów czy honorowanie biletów (jednego przewoźnika u innych - red.) - powiedział Skubiszyński. Wyliczył, że problemy dotyczą 820 km linii kolejowych w Polsce. - Pasażerowie będą odczuwać skutki bardzo długo - mówił Mirosław Skubiszyński. Zapytany o obecną organizację transportu uchodźców z Ukrainy, odpowiedział, iż "trwa pełna koordynacja prac". - Razem z wojewodami i Ministerstwem Infrastruktury staramy się, aby ten proces nie został zatrzymany. Wszelkie procedury związane z bezpieczeństwem są przestrzegane - zapewnił. Jak dodał, PKP PLK nie wykluczają, że doszło do ataku hakerskiego. - Będzie to podstawą naszych dalszych działań, ale są różne wątki poszukiwania prawdziwej przyczyny usterki - uściślił Skubiszyński. Ekspert: Pierwszy atak na taką skalę - Coraz więcej informacji wskazuje na to, że do takiego cyberataku doszło. To bardzo rozległa awaria PKP PLK. Podobne problemy występują w Czechach - zauważa Andrzej Kozłowski z serwisu GeekWeek. - Biorąc pod uwagę, w jakiej jesteśmy sytuacji, a także to, że kilkanaście dni temu doszło do ataku na koleje białoruskie, który spowolnił transport rosyjskiego wojska na Ukrainę, cyberatak w Polsce jest możliwy - dodaje, podkreślając przy tym, że "kolei jest transportem strategicznym". - Jeśli podejrzenia się potwierdzą, to będzie to pierwszy atak cybernetyczny na taką skalę na infrastrukturę krytyczną w Polsce - podsumowuje ekspert. Osoba znająca kulisy pracy na kolei dodaje: W Polsce są trzy systemy zarządzania ruchem na kolei. Awaria dotyczy jednego z nich. Nazywa się Bombardier. Atak hakerski? Biorąc pod uwagę, że to samo dzieje się w Czechach, jest to prawdopodobne. Trudno wyobrazić sobie inną historię - mówi anonimowo. Współpraca: Wiktor Kazanecki, Łukasz Szpyrka