Okazuje się, że MSZ już od dłuższego czasu planowało "przycięcie" Biełsatu. "W tym roku mija 10 lat od nadania pierwszej godziny audycji Biełsatu. A teraz żeby wszystko było jasne: mało kto wie, że formalne podstawy finansowania Biełsatu w następnych latach zostały UCIĘTE, bo 30 XII 16 r MSZ wypowiedziało obowiązującą od 2007 r umowę pomiędzy MSZ a TVP na temat finansowania kanału. Osłaniałam ten fakt własną piersią mając obietnicę Pani Premier, że postara się znaleźć tu inne rozwiązanie na rok następny i chcąc za wszelką cenę uniknąć międzypartyjnej, brutalnej nawalanki na naszych plecach i kosztem Bogu ducha winnych współpracowników Biełsatu!" - napisała Agnieszka Romaszewska na Facebooku (pisownia oryginalna). Jak poinformowała Romaszewska, niezależną od reżimu Alaksandra Łukaszenki telewizję ogląda 10 proc. dorosłych Białorusinów. Stacja oceniana jest jako wiarygodna przez 82 proc. ankietowanych. "Poświęciłam temu ja i MOI KOLEDZY prawie 12 lat życia. I nie zawaham się powiedzieć: zbudowaliśmy projekt, który jest jedną z niewielu naprawdę udanych wizytówek polskiej polityki wschodniej. Zamiast fanfar, nagród, medali i podziękowań periodycznie od 10 lat mówi się o ograniczaniu Biełsatowi finansowania, a teraz wręcz o jego likwidacji. Czy leci z nami pilot?" - pyta Romaszewska na Facebooku. Szef MSZ Witold Waszczykowski już wcześniej sygnalizował, że nie zamierza wspierać Biełsatu. "Nie ma pieniędzy na tę inicjatywę. Po prostu. Dlatego, że stanęły przed nami nowe zadania. To są zadania w kwestiach takich jak uchodźcy syryjscy, którym należy pomagać i inne kwestie" - mówił Waszczykowski w styczniu. "Funkcjonowanie tej stacji budzi poważne wątpliwości. Nie jest to kanał tak atrakcyjny, jak być powinien" - oceniał w innym wywiadzie.