Awantura o 500 milionów. Tamara Czartoryska oskarża swojego ojca
Tamara Czartoryska uważa, że 500 milionów złotych przekazane przez państwo Fundacji Książąt Czartoryskich od początku miało zasilić kieszeń Adama Czartoryskiego, ojca Tamary, i jego żony. Partia Razem złożyła zawiadomienie do prokuratury i domaga się dymisji ministra kultury Piotra Glińskiego.
Przypomnijmy, że rząd zapłacił Fundacji Książąt Czartoryskich 500 milionów złotych za kolekcję dzieł sztuki, w tym słynną "Damę z gronostajem".
Pieniądze miały zostać przeznaczone na wspieranie polskiej kultury. W ostatnich tygodniach okazało się jednak, że organizacja jest w stanie likwidacji, a środki ze sprzedaży kolekcji przetransferowano do Liechtensteinu.
Głos w tej sprawie zabrała skonfliktowana z ojcem Tamara Czartoryska.
"Jedynym skutkiem transferu środków wpłaconych przez wszystkich polskich podatników była osobista korzyść finansowa uzyskana przez księcia Adama Czartoryskiego i jego żonę, Josette Calil, a także nowych członków rady Fundacji Czartoryskich - wyznaczonych na kilka dni przed sprzedażą kolekcji dzieł sztuki - którzy asystowali w transferze środków z Polski" - oświadczyła.
"Wszystko to dowodzi z góry zaplanowanemu planowi pozbawienia Fundacji Czartoryskich środków na prywatną korzyść jej Założyciela" - dodała.
Fundacja odpowiedziała Tamarze Czartoryskiej w specjalnym oświadczeniu.
"Uważamy, że nie powinno mieć miejsca przenoszenie konfliktów i nieporozumień rodzinnych na forum publiczne kosztem Fundacji. Wystąpienie Tamary Czartoryskiej zawiera wiele fałszywych i krzywdzących stwierdzeń oraz insynuacji, a Jej oskarżenia są bezpodstawne" - czytamy.
Organizacja podkreśla, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem.
Po rewelacjach Tamary Czartoryskiej Partia Razem złożyła zawiadomienie do prokuratury i domaga się dymisji wicepremiera Piotra Glińskiego. Jak przypominają działacze Razem, brat Konstantego Radziwiłła, Maciej, trafił do zarządu Fundacji Czartoryskich dwa dni przed podpisaniem umowy z Glińskim.
"To skandal, przy którym bledną afera billboardowa i sprawa niezasłużonych nagród dla ministrów. To gigantyczny przekręt na pół miliarda złotych" - komentował Maciej Konieczny z zarządu Razem.