Kamiński stwierdził, że szef MSZ poinformował prezydenta, że nie przyjdzie na spotkanie, faksem - trzy minuty po terminie, o godz. 16:03. Radosław Sikorski umie się posługiwać telefonem komórkowym, itd. (?) I nie jest problemem bycie w Stanach Zjednoczonych i zawiadomienie prezydenta, że z powodów jakiś tam nie może być i grzecznie poprosić o inny termin spotkania, a nie wysyłać pismo, które dociera trzy minuty po tym spotkaniu - grzmiał prezydencki minister. Minister spraw zagranicznych nie pojawił się na spotkaniu z prezydentem, ponieważ w tym czasie był na posiedzeniu rządu. Ja prosiłem już na piśmie, prosiłem poprzez sekretariaty. Proszę jeszcze raz o wyznaczenie nowego terminu - stwierdził Sikorski. Również rzecznik MSZ w rozmowie z RMF FM zapewnił, że sekretariat Sikorskiego przed południem wysłał do Kancelarii Prezydenta pismo w tej sprawie. Po powrocie ze Stanów Zjednoczonych, w dniu dzisiejszym, w godzinach rannych (?) pan minister wystosował pisemne podziękowanie za zaproszenie, wraz z informacją odnośnie przyczyn, które uniemożliwiają mu ze skorzystania z zaproszenia w proponowanym terminie i godzinie, i z prośbą o wyznaczenie nowego terminu - stwierdził Piotr Paszkowski. Nie mógł być w Pałacu Prezydenckim, bo akurat rząd pracuje nad budżetem - powiedział Donald Tusk. Nie rozumiem, skąd napięcie ze strony współpracowników pana prezydenta. W tej chwili trwają prace (?) wszystkich ministrów mojego rządu - zaznaczył premier. Szef rządu zaznaczył, że Sikorski wysłał do prezydenta informację, że nie może stawić się na spotkaniu, a także prośbę o wyznaczenie innego terminu. Nie sądzę, żeby prezydent miał pretensję, że mój minister pracuje - zakończył Tusk.