Awantura na komisji edukacji ws. Mikołaja Filiksa. Poseł KO groził sądem

Wiktor Kazanecki

Oprac.: Wiktor Kazanecki

Aktualizacja

Posiedzenie sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży dotyczyło wotum nieufności wobec ministra Przemysława Czarnka, w trakcie wybuchła jednak kłótnia dotycząca ujawnienia danych Mikołaja Filiksa, zmarłego syna posłanki KO. Po tym, jak posłanka Krystyna Szumilas zarzuciła Czarnkowi, że nie potępił medialnych publikacji, z ław PiS popłynęły zarzuty wobec posła Piotra Borysa, także z KO. Polityk groził sądem za sugestie, że przyczynił się do podania personaliów nastolatka.

Podczas sejmowego posiedzenia sejmowej komisji edukacji poruszono temat śmierci Mikołaja Filiksa
Podczas sejmowego posiedzenia sejmowej komisji edukacji poruszono temat śmierci Mikołaja FiliksaPolsat News

Sejmowa komisja edukacji zebrała się w środę, by opiniować opozycyjny wniosek o wotum nieufności dla ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Politycy omawiali sytuację w oświacie pod nieobecność szefa resortu. Czarnka na obradach reprezentował wiceminister Tomasz Rzymowski.

W pewnym momencie wiceprzewodnicząca komisji Krystyna Szumilas z KO przytoczyła fragment preambuły do ustawy oświatowej, z którego wynika, że szkoła ma zapewnić uczniom "warunki niezbędne do ich rozwoju w oparciu o zasady solidarności, demokracji, tolerancji, sprawiedliwości i wolności".

- Tego wszystkiego pan minister Czarnek nie daje młodym ludziom tylko dlatego, że uważa, iż jeżeli stanowisko ministra otrzymał z rąk premiera za zgodą prezesa Kaczyńskiego, to jego zadaniem nie jest działanie dla dobra dziecka, tylko partii - dodała.

Reprezentujący ministra na posiedzeniu wiceszef MEiN Tomasz Rzymkowski powiedział przed rozpoczęciem obrad, że będzie bronił ministra Czarnka "rzetelnie i mężnie". W czasie debaty powiedział, że wyliczył we wniosku o wotum nieufności w sumie 38 błędów, w tym merytorycznych.

Odnosząc się do zarzutu o niewystarczającej subwencji oświatowej, powiedział, kierując swoje słowa do opozycji: "To jest więcej niż przez 8 lat waszych rządów". Po dyskusji komisja negatywnie zaopiniowała wniosek o wotum nieufności.

Minister Czarnek: Zawsze kiedyś trzeba stracić stanowisko

- Będę mógł spokojnie wypunktować wszystkie kłamstwa i absurdy, które są wykazane w tym wniosku, a też pokazać ogrom prac, które zostały wykonane w ciągu ostatniego 2,5 roku - powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zapytany o wniosek o wotum nieufności wobec niego.

- Jak państwo czytaliście to wotum nieufności, to jest tam mnóstwo rzeczy, które są jakimś kompletnym przypadkiem - powiedział. Minister pytany był także, czy nie boi się utraty stanowiska.

- To jest kwestia, która jest ulotna. Zawsze kiedyś trzeba stracić stanowisko. Większość sejmowa będzie o tym decydowała. Jeśli będzie 231 posłów za wotum nieufności, to będzie wotum nieufności - wskazał Czarnek.

Śmierć Mikołaja Filiksa. Kłótnia w Sejmie

Była szefowa resortu edukacji przypomniała też o sprawie "willa plus", jak również wprowadzeniu do szkół przedmiotu historia i teraźniejszość, do którego podręcznik - w jej ocenie - napisali "historycy zbliżeni do PiS". Zarzuciła przy tym "ideologizowanie nauczania historii", jak również przypomniała o reakcji Czarnka na sprawę śmierci Mikołaja Filiksa.

- W momencie, gdy trzeba wybrać między dobrem ucznia a partii i swoich kolegów, to wybiera się to drugie. Ujawnienie przez Radio Szczecin danych małoletniego syna naszej koleżanki, ofiary pedofila. Pan minister nie stanął po stronie młodego człowieka, tylko bronił wycieku - dodała Szumilas.

Wówczas na sali zrobił się szum. Wśród zgiełku dało się usłyszeć słowa skierowane do Piotra Borysa z KO:  "I co panie Borys?".

- Co media publiczne zrobiły z tą informacją? Proszę tak nie mówić, bo podam pana do sądu, rozumie pan? Jak będzie pan dalej insynuacje mówił w sprawie śmierci Mikołaja - odpowiedział polityk opozycji.

Śmierć Mikołaja Filiksa. Posłanka oburzona słowami Szumilas. Usłyszała odpowiedź

Następnie Borys kilka razy powtórzył słowa o "insynuacjach", także po wypowiedzi posłanki Solidarnej Polski Marii Kurowskiej (klub PiS). Pytała ona Szumilas, jakim prawem "poruszyła ten temat". - Bo zginęło dziecko. Czy pani lekceważy śmierć dziecka? - zareagowała Kinga Gajewska (KO).

Wtedy z ław posłanek PiS popłynęły słowa: - Kwestionuję to, co pani koleżanka robi. Politykę uprawiacie na każdej sytuacji? Dramat.

Borys, zapytany przez polsatnews.pl, do kogo adresował swoją odpowiedź, odpowiedział, że do Marii Kurowskiej i Marka Kwitka, także z PiS. - Przy okolicznościach śmierci Mikołaja Filiksa padły słowa o mojej odpowiedzialności objaśnienia danych dzieci Magdy. Powtarzają za TVP - przekazał Borys.

Poseł KO Piotr BorysMARCIN BANASZKIEWICZ/FotoNewsAgencja FORUM

PiS broni ministra. Bochenek: Teatr polityczny opozycji

Podczas obrad komisji Szumilas chwilę później poprosiła przedstawicieli partii rządzącej, by "przynajmniej w tym momencie" zachowali powagę i "nie wykorzystywali mechanizmów" stosowanych przez telewizję publiczną.

- Nie usłyszałam od pana ministra Czarnka aktu potępienia ujawnienia danych dziecka. Ani słowa. To jest rzecz, która nie powinna się zdarzyć. Dla ministra najważniejsze jest dobro partii, a dobro dzieci wtedy, gdy jest zgodne z dobrem partii. Dlatego powinien zostać odwołany - uzasadniła.

Ze względu na nieobecność ministra opozycyjni członkowie komisji chcieli odsunąć w czasie posiedzenie dot. zaopinowania wniosku, ale ich propozycja nie znalazła większości. Wszyscy posłowie zagłosują ws. wotum nieufności dla Czarnka w czwartek wieczorem. Obóz rządzący zapowiada obronę ministra. - Myślę, że to jest pewien teatr polityczny opozycji. Ona chce zwrócić na siebie uwagę - komentował rzecznik PiS Rafał Bochenek.

Przypomniał też o "arytmetyce w polskim parlamencie", sugerując, że wniosku nie poprze większość posłów. - Wiele dobrego wydarzyło się w polskiej edukacji, choć wiemy, że wciąż wiele wyznań przed nami. Zdajemy sobie z tego sprawę, że nakłady na edukację, na oświatę powinny w każdym kolejnym roku wzrastać. Na przestrzeni tych ostatnich lat  systematycznie do systemu oświaty pieniądze z budżetu państwa były dokładane, czy to na inwestycje, czy na wynagrodzenia - argumentował Bochenek.

Śmierć Mikołaja Filiksa

Mikołaj Filiks zmarł 17 lutego bieżącego roku - 8 marca chłopak skończyłby 16 lat. O tragedii poinformowała na początku marca jego matka Magdalena Filiks. Pożegnanie zmarłego nastolatka odbyło się 7 marca w Szczecinie w kaplicy bocznej Cmentarza Centralnego. Posłanka KO prosiła w tamtym momencie o uszanowanie prywatności rodziny.

Postępowaniem w sprawie śmierci syna Filiks zajęła się Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. Wcześniej zajmowała się nim Prokuratura Rejonowa Szczecin-Zachód. Alicja Macugowska-Kyszka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie informowała Interię, że w sprawie przeprowadzono sekcję zwłok i badane są wszystkie okoliczności sprawy.

Kilka miesięcy temu Radio Szczecin, opisując sprawę skazanego za pedofilię byłego pełnomocnika marszałka woj. zachodniopomorskiego do spraw uzależnień, ujawniło, że jednym z pokrzywdzonych był syn znanej parlamentarzystki.

Na publikację zareagował m.in. Błażej Kmieciak, przewodniczący Państwowej Komisji ds. Pedofilii, który w programie "Gość Wydarzeń" stwierdził, że informacje pozwalały na identyfikację pokrzywdzonego.

materiały prasowePUSTE
Dziemianowicz-Bąk w ''Graffiti'': Dziś 68 proc. społeczeństwa domaga się dymisji ministra CzarnkaPolsat NewsPolsat News