Pierwsze informacje straży pożarnej i policji mówiły o trzech ofiarach śmiertelnych, jednak okazało się, że w samochodzie były dwie osoby. - Pojazd i zwłoki były całkowicie zwęglone i mieliśmy ogromne problemy z ustaleniem liczby ofiar i marki samochodu - powiedział PAP dyżurny straży pożarnej w Łodzi. Do wypadku doszło po godz. 13. Opel kadet, w którym były dwie osoby spadł z wiaduktu i częściowo zablokował torowisko. Według strażaków usuwanie skutków wypadku potrwa jeszcze kilka godzin. Policja ustala okoliczności i przyczyny wypadku.