Pierwszym celem zmasowanego ataku hakerskiego - wymierzonego w system bankowy i telekomunikacyjny, rządowe sieci komputerowe, najważniejsze lotniska w kraju, ciepłownie, elektrownie oraz metro w Kijowie - była Ukraina. Szwajcarskie służby ds. cyberbezpieczeństwa podały po południu, że za awarie systemów komputerowych, do jakich doszło we wtorek w Europie, odpowiedzialny jest wirus typu ransomware znany jako Petya. Według doniesień, wśród zaatakowanych znalazły się m.in. działający głównie w branży transportu morskiego i energii duński koncern A.P. Moeller-Maersk oraz jej terminale w największym w Europie porcie w Rotterdamie, a także brytyjska firma WPP - gigant z branży reklamy i public-relations. Jak podała szwajcarska rządowa agencja MELANI, największe szkody wskutek ataku wystąpiły na Ukrainie, w Rosji, Anglii, a także w Indiach. Niemieckie firmy również zostały dotknięte atakiem hakerskim - podała federalna agencja ds. cyberbezpieczeństwa BSI. Systemy teleinformatyczne zainfekowane zostały wirusem żądającym okupu. * Interia zwróciła się do Departamentu Bezpieczeństwa Narodowego KPRM z pytaniem, czy służby otrzymują sygnały o atakach lub próbach ataków również na polskie instytucje, firmy czy infrastrukturę. Oto odpowiedź, jaką otrzymaliśmy: Do Rządowego Zespołu Reagowania na Incydenty Komputerowe CERT.GOV.PL nie wpłynęło do tej pory żadne zgłoszenie dotyczące wirusa typu ransomware o nazwie Petya potwierdzające, by instytucje z zakresu CERT.GOV.PL (administracja rządowa oraz infrastruktura krytyczna) padły ofiarą przedmiotowej kampanii hakerskiej. Obecnie CERT.GOV.PL pozostaje w kontakcie z innymi krajowymi CERTami w powyższej sprawie. Dodatkowo ostrzegamy, aby nie otwierać e-maili z nieznanych źródeł oraz nie "klikać" w linki zawarte w takich wiadomościach. * Ponadto Departament Bezpieczeństwa Narodowego KPRM poinformował, że sytuację związaną z bezpieczeństwem cybernetycznym Polski na bieżąco monitoruje Agencja Bezpieczeństwa Narodowego.