Atak na polskich strażników granicznych. Użyto specjalnego pojazdu
Około godziny 21 w sobotę grupa siedmiu osób w białoruskich mundurach, z zamaskowanymi twarzami zaatakowała strażników patrolujących polską granicę. Napastnicy oślepiali funkcjonariuszy latarkami i strzelali kamieniami z procy. Do odparcia ataku wysłany został pojazd specjalny TUR.

Według informacji podanych przez Straż Graniczną na twitterowym profilu w nocy z soboty na niedzielę doszło do kolejnych prób nielegalnego przedostania się na terytorium Polski z Białorusi.
W okolicach Płaskiej funkcjonariusze zatrzymali cztery osoby, którym udało się przeprawić przez rzekę Wołkuszankę. Byli to obywatele Burundi i Konga. Tej samej nocy udało się także zatrzymać dziewięciu Syryjczyków, którzy również wykorzystując rzekę, tym razem Podcerkówkę, starali się przekroczyć granicę.
Do najgroźniejszego incydentu doszło w okolicach Dubicz Cerkiewicznych. Tamtejsi strażnicy graniczni patrolujący okolice zapory zostali zaatakowani przez siedmiu mężczyzn ubranych w białoruskie mundury. Zamaskowani agresorzy, wykorzystując latarki oślepiali funkcjonariuszy i ostrzeliwali ich z procy.
Do odparcia ataku wysłany został pojazd specjalny TUR, który spowodował wycofanie się umundurowanych napastników. Na szczęście, w trakcie zajść, nikt nie doznał obrażeń.
Coraz więcej prób nielegalnego przekroczenia granicy
Z danych podawanych przez Straż Graniczną od początku września wynika, że odnotowano ponad 300 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.
W całym sierpniu takowych prób było aż 2800. Zatrzymywani migranci byli obywatelami 50 różnych państw.
Od początku roku funkcjonariusze straży granicznej musieli interweniować przy blisko 21 tysiącach prób nielegalnego przekroczenia granicy.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!