Odbieram całą sprawę ułaskawienia Adama S. tylko i wyłącznie w kategoriach politycznych, jako próbę uderzenia w pamięć po Lechu Kaczyńskim, walkę z nim po śmierci, uderzenie w środowisko, które wyszło z kancelarii Kaczyńskiego, a które teraz blisko współpracuje z PiS-em - powiedział Sasin. Według PiS należałoby zbadać "wszystkie ułaskawienia, wszystkich prezydentów". Ludzie PO, koledzy pana Bronisława Komorowskiego, a także on sam, niszczyli śp. Lecha Kaczyńskiego za życia. Oszczerstwa, nieprawdy - to była broń. Nie mogę zrozumieć, dlaczego ludzie prezydenta Komorowskiego próbują niszczyć autorytet śp. prezydenta także po śmierci, kiedy on nie może się już bronić - oświadczył rzecznik PiS Adam Hofman. Według niego, ujawnianie wyników audytu w sprawie ułaskawienia Adama S. to brudna kampania wyborcza. Te działania są nieeuropejskie, niedemokratyczne i są obciachem dla Polski. Walka z opozycją metodami administracyjnymi jest raczej standardem Białorusi, a nie UE - ocenił. Natomiast zdaniem szefa klubu PO Tomasza Tomczykiewicza, wyniki audytu to bulwersująca sprawa, bo - jak ocenił - "jednak najwyższy urząd w państwie powinien być przezroczysty, poza wszelkimi podejrzeniami o to, że coś da się tam załatwić". Nie wiemy, czy była w tym rola śp. prezydenta Kaczyńskiego, to dotyczy bardziej otoczenia, które być może wykorzystało pana prezydenta do takiej decyzji - zaznaczył polityk PO. Zgodnie z prawem prezydent RP może ułaskawić każdego skazanego. Ta decyzja nie zależy od czyjejkolwiek opinii i nie wymaga uzasadnienia. Prezydent Lech Wałęsa ułaskawił prawie 3,5 tysiąca osób, Aleksander Kwaśniewski - ponad 4 tysiące, Lech Kaczyński - 201 osób. Formuły ułaskawienia mogą być rozmaite - prezydent mocą swej decyzji może zmniejszyć lub zawiesić wykonanie wyroku, może też zarządzić zatarcie skazania w rejestrze karnym. Wszystkie wnioski dotyczące ułaskawień trafiają do odpowiedniego biura w Kancelarii Prezydenta. Po otrzymaniu takiego wniosku biuro prawne zwraca się do właściwych sądów o akta sprawy skazanego, może też zasięgnąć opinii o tej osobie z zakładu karnego. Na podstawie zgromadzonych akt sporządzana jest dla prezydenta decyzja. Ten ją podpisuje, choć może także nakazać sporządzenie innej - według własnej woli. Z reguły Kancelaria Prezydenta nie ujawnia, kto został ułaskawiony. Niekiedy taka informacja - szczególnie, gdy budzi kontrowersje - wypływa na światło dzienne.