Krzysztof P. trafił ponownie do aresztu w styczniu tego roku. Usłyszał wówczas zarzuty poświadczania nieprawdy w celu uzyskania korzyści majątkowej oraz niegospodarności. Chodzi o wyprowadzanie pieniędzy ze spółek należących do Dochnala. Sam Dochnal - w tym samym śledztwie podejrzany o pranie brudnych pieniędzy, a także przestępstwa przeciwko dokumentom oraz udział w obrocie środkami odurzającymi - 31 stycznia opuścił areszt. Zdaniem obrońcy Krzysztofa P. mec. Marka Gumowskiego, postanowienie sądu jest "głęboko niesprawiedliwe". Sytuację w której Dochnal jest na wolności a jego asystent nie, uznał za "absolutnie kuriozalną". - W polskim procesie karnym tymczasowe aresztowanie jest wyjątkiem, a nie regułą. Sąd katowicki uznał, że jest regułą, tak zrozumiałem to postanowienie - powiedział adwokat.