"Zjednoczeni w Europie, ale nasze prawo zasługuje na szacunek" - pod takim tytułem, widniejącym na pierwszej stronie, włoski dziennik "Il Messaggero" opublikował w sobotę tekst premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu zapewnił w nim m.in., że Polska jest lojalnym członkiem Unii Europejskiej. Artykuł ukazał się w dniu inauguracji szczytu G20 w Rzymie z udziałem szefów państw i rządów 19 krajów oraz Unii Europejskiej. Morawiecki: Unia Europejska w niełatwym położeniu "W dzisiejszym wydaniu Il Messaggero - jednego z największych włoskich dzienników - ukazała się rozmowa ze mną na temat aktualnej sytuacji Unii Europejskiej. Cieszę się, że duże zagraniczne media są zainteresowane naszym stanowiskiem w debacie o przyszłości Europy" - napisał w sobotę w mediach społecznościowych szef polskiego rządu. "To ważne, żeby w obliczu licznych fake newsów i dezinformacji bezpośrednio komunikować się z opinią publiczną w różnych krajach naszego kontynentu. Tak długo, jak w Europie toczy się dyskusja o najważniejszych sprawach, jestem optymistą, co do jej przyszłości" - zaznaczył premier. Szef polskiego rządu ocenił na łamach "Il Messaggero", że Unia Europejska znajduje się dziś w "niełatwym położeniu". "Narasta presja na Europę" "Wciąż borykamy się z kolejnymi falami pandemii. Dopiero zaczynamy proces odbudowy naszych gospodarek po kryzysie wywołanym koniecznością ograniczenia życia gospodarczego. Jeszcze nie ruszyliśmy na dobre z realizacją Funduszu Odbudowy, a na horyzoncie pojawiło się ryzyko kryzysu energetycznego" - zauważył Mateusz Morawiecki. Zwrócił uwagę na to, że wyższe ceny gazu "biją po kieszeniach zwykłych obywateli". "Po raz pierwszy w powojennej historii Europy kolejne pokolenia nie mogą być pewne, czy zostawimy im w darze lepszą przyszłość"- dodał. Premier wyraził przekonanie, że "narasta presja na Europę". Zaznaczył, że Rosja używa "szantażu gazowego, by wymusić na pojedynczych państwach decyzje sprzyjające realizacji jej własnych interesów". "Na wschodniej granicy UE - dodał - Polska, Litwa i Łotwa mierzą się każdego dnia z prowokacjami Białorusi i coraz większą falą nielegalnej migracji. W dodatku doświadczamy przesunięć na globalnej szachownicy - USA korygują dotychczasową strategię, a ich miejsce będą chciały zajmować inne państwa aspirujące do roli mocarstw". Zdaniem premiera Morawieckiego, nadmiar kryzysów powinien skłaniać do odpowiedzialności. Wyraził jednak pogląd, że Unia "więcej uwagi poświęca dziś problemom wyobrażonym, niż tym realnym; problemom wytworzonym bardziej przez samą siebie, niż wyzwaniom zewnętrznym". Premier: Unia powinna odrzucić język szantażu W ocenie szefa polskiego rządu - w obliczu wyzwań trzeba być zjednoczonym. "Tymczasem pogrążamy się w wewnętrznych sporach. Odnoszę wrażenie, że dla wielu polityków konflikt z Polską jest wygodnym alibi by unikać konkretnych działań. Bo przecież podstawy tego sporu bazują bardziej na stereotypach i uprzedzeniach, niż faktach"- podkreślił. Wskazał, że trudno o naród, który byłby bardziej przywiązany do idei wolności, demokracji i idei europejskiej, niż Polacy. "W polskim parlamencie i życiu publicznym dominują siły proeuropejskie. A jednak media i politycy próbują wzbudzić propagandowy slogan o 'polexicie'" - dodał. "Polska nie wybiera się nigdzie poza Europę. Polska jest i będzie członkiem Unii Europejskiej. Jesteśmy integralną częścią Unii Europejskiej. Unii, która powinna odrzucić język szantażu, wywierania presji i karania tego, kto ma własne zdanie" - zaznaczył Morawiecki.