Wiceszef hazardowej komisji śledczej dodaje, że wyjaśnienie afery powinno się skończyć przed kampanią prezydencką: - PO stwierdzi, że nic się nie dało wyjaśnić, koniec kropka zamykamy komisję. Mają większość. Mogą nawet przegłosować w czwartek, że jest wtorek. Pytany o kandydata lewicy w wyborach prezydenckich Arłukowicz odpowiada: - Nie weźmiemy nikogo za garnitur i nie wypchniemy do wyborów. Posłuchaj Kontrwywiadu RMF FM: Konrad Piasecki: A powie pan otwarcie, że ten wyznaczony komisji termin, czyli koniec lutego, jest równie realny, jak lądowanie kosmitów? Bartosz Arłukowicz: Wydaje mi się, że lądowanie kosmitów jest bardziej realne. To kiedy skończycie? Pociągniecie do kampanii prezydenckiej, jak rozumiem? Ja nie wiem, kiedy skończymy, ale jak słyszę posła Karpiniuka, który mnie rozśmiesza do łez, kiedy wychodzi w swojej życzliwości i mówi, że jak będzie trzeba, o dwa tygodnie przedłużmy działanie komisji, to ja rozumiem intencje. Realny termin jest jaki? Trudno to dzisiaj powiedzieć. Nie chciałbym dzisiaj jakoś określać się ścisłym terminem, ale wiem tyle: zostałem zarzucony taką ilością dokumentów, zostałem tak ukochany przez rząd, uduszony przez przytulenie, że ja, żeby przewieźć te dokumenty, które teoretycznie powinienem przejrzeć, do swojego pokoju, muszę wynająć meleks. Inaczej nie da rady. Może pan jakichś silnych kolegów poprosi albo silne koleżanki? Nie, pożyczę ten meleks od polityków PiS-u, bo oni mają wprawę. Zobacz Kontrwywiad RMF FM: Skończy się pańskim zdaniem przed kampanią prezydencką, czy kampania prezydencka przeminie, a wy cały czas będziecie przesłuchiwać? Znaczy, ja myślę, że skończy się, dlatego, że Platforma Obywatelska stwierdzi, że nic się nie dało wyjaśnić, koniec, kropka, zamykamy komisję. Mają większość, mogą stwierdzić, wszystko, mogą nawet w czwartek przegłosować, że jest wtorek i nie ma problemu. To a'propos kampanii prezydenckiej: płacze pan nocami w poduszkę, patrząc, jak lewica szuka swego kandydata na prezydenta? Ja nocami czytam teraz, więc? W ogóle rzadko płaczę. Te dokumenty, które pan przewozi meleksem? Niestety, niestety. Rzadko płaczę, w ogóle. Parę razy płakałem, ale to nie z powodu polityki. A jakby pan płakał, to ze śmiechu, czy z żalu? Ale z jakiego powodu? Z powodu poszukiwań kandydata na prezydenta. Ale pan mnie pyta, jak ja bym płakał. Mówię, że nie płaczę. A uważa pan, że to jest kompromitujące? Napieralski mówi: "Kwaśniewska", Kwaśniewska mówi: "nie chcę". Napieralski mówi: "Cimoszewicz", Cimoszewicz mówi: "nie chcę". Tragifarsa. Nie, to nie jest kompromitujące. To jest normalna debata prezydencka, która się toczy. A nie jest kompromitujące to, że Tusk mówi, że nie wie, czy będzie startował, Nowak mówi, że Bartoszewski, to nie jest kompromitujące? Nie. A to co się dzieje na lewicy jest kompromitujące, a w Platformie nie jest. To wasze zdanie. Bo tam więcej osób chce, a u was nikt nie chce. A kto panu to powiedział?