Arłukowicz już wczoraj złożył rezygnację z członkostwa w klubie SLD. - Odbyliśmy z Grzegorzem Napieralskim krótką rozmowę, w której wyjaśniliśmy sobie sytuację, w której się teraz znajdujemy i poinformowałem przewodniczącego, że rozpoczynam pracę w rządzie - dodał. Nowy sekretarz stanu ds. wykluczenia społecznego krótko uczestniczył w porannym posiedzeniu klubu Sojuszu. Nie byli tam obecni m.in. szef klubu Grzegorz Napieralski i wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich. - Podziękowałem kolegom za współpracę i zaprosiłem do współpracy - poinformował Arłukowicz.Arłukowicz ma startować do Sejmu z list PO, najprawdopodobniej z "jedynką" na liście w Szczecinie. Jeśli tak się stanie, zmierzy się z Grzegorzem Napieralskim. Wiceprzewodnicząca zachodniopomorskiej PO Magdalena Kochan poinformowała, że nie zapadły jeszcze decyzje o czołowym miejscu dla Arłukowicza na szczecińskiej liści PO. - Taka decyzja jeszcze nie zapadła - jeśli zapadnie, to myślę, że wystarczającą rekomendacją dla pana posła jest rekomendacja premiera Tuska, który zdecydował uzupełnić skład rządu o pana Arłukowicza - powiedziała Kochan dziennikarzom w Sejmie. Pytany czy nie boi się konfliktu ze szczecińską PO w sprawie list w jesiennych wyborów parlamentarnych, Arłukowicz powiedział, że nie jest "politykiem konfliktu, ale politykiem kompromisu". - Miejsce na liście jest ważne, ale nie jest najważniejsze. Cieszę się, że przystąpię do działań, o których dużo mówiliśmy - dodał poseł. Jak podkreślił, "ludzi, którymi trzeba się zająć jest całe mnóstwo, organizacji pozarządowych są tysiące i czas skoordynować te działania". Według Arłukowicza trzeba zbudować zespół ludzi z różnych resortów, którzy zajmują się ludźmi wykluczonymi, ale też zaprosić do współpracy ludzi spoza polityki. Napieralski tłumaczył dziennikarzom, że spóźnił się na środowe posiedzenie klubu ze względu na podróż ze Szczecina do Warszawy. Dodał, że już we wtorek podziękował Arłukowiczowi za "lata współpracy" w czasie, gdy Arłukowicz był radnym w Szczecinie i później gdy pełnił mandat posła. Dodał, że przyjmuje również podziękowania Arłukowicza. - Bardzo się cieszę z tego, że tak to się wydarzyło, że tak to się dzieje. Myślę, że sprawa jest zamknięta - Bartosz jest w PO, a ja zostaję szefem SLD - zaznaczył Napieralski.