Okrzyki protestujących przed TK uniemożliwiły posłom kontynuowanie wypowiedzi dla mediów. Arkadiusz Mularczyk i Marek Ast przenieśli się do Sejmu, gdzie odbył się briefing prasowy. Posłowie byli przedstawicielami wnioskodawców przed Trybunałem. Trybunał Konstytucyjny orzekł w czwartek, że przepis ustawy o RPO, który pozwala pełnić obowiązki Rzecznikowi Praw Obywatelskich po upływie kadencji do czasu objęcia stanowiska przez następcę, jest niezgodny z konstytucją. Jak podkreślił Trybunał, przepis ten traci moc obowiązującą po upływie trzech miesięcy od opublikowania wyroku w Dzienniku Ustaw. Szef sejmowej komisji sprawiedliwości Marek Ast wyraził satysfakcję, że TK uznał wskazane przez nich argumenty. Jak dodał, Trybunał wyznaczył trzymiesięczny termin na wejście w życie tego rozstrzygnięcia. - Jest to czas dla ustawodawcy, aby dostosować obowiązujące prawo do wymogów konstytucji. Jednocześnie zachowujemy tutaj ciągłość urzędu rzecznika, bo przez ten czas oczywiście profesor Adam Bodnar nadal będzie osobą pełniącą te obowiązki - mówił Ast podczas briefingu prasowego w Sejmie. Powołają osobę tymczasowo pełniącą funkcję RPO? Ast, pytany przez dziennikarzy, co w sytuacji, gdy w ciągu tych trzech miesięcy nie uda się wybrać nowego RPO, do czego jest konieczna zgoda i Sejmu, i Senatu, odpowiedział, że w tym czasie - jak ma nadzieję - "Sejm dokona nowelizacji ustawy o RPO i stworzy taką sytuację, w której będziemy mieli osobę tymczasowo pełniącą funkcję RPO". Wyjaśnił, że osoba ta pełniłaby funkcję RPO, "jak na to wskazywał TK, w okrojonym zakresie kompetencji, bo trudno, żeby osoba, która nie jest wybierana w trybie konstytucyjnym, miała takie same kompetencje jak osoba RPO wybrana przez Sejm i Senat", co jest wymogiem konstytucyjnym. - Jednym słowem będzie zapewniona ciągłość pełnienia urzędu Rzecznika, ale też pozostaje wyrazić nadzieję, że do tego czasu zostanie wybrany nowy RPO - mówił Ast. Z kolei poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który w postępowaniu przed TK reprezentował Sejm, zwracał uwagę, że TK nie oceniał żadnej osoby jako RPO, tylko przepisy konstytucji i ustawy o RPO. - Co jest również istotne, TK w swoim rozstrzygnięciu podkreślił, że skieruje do Sejmu sygnalizację o potrzebie zmiany również innych przepisów, które w podobny sposób regulują kwestie przejściowe jak w ustawie o RPO - zwrócił uwagę. W tym kontekście wskazał na przepisy regulujące kwestie kadencji prezesów NIK, IPN czy NBP. - Tak więc mamy kilka ustaw w naszym systemie prawnym, które przewidują taką sytuację, iż po upływie konstytucyjnej kadencji dotychczasowa osoba pełniąca funkcję nadal tę funkcję pełni, ale już niejako po upływie kadencji jako osoba pełniącą tę funkcję, czy sprawująca obowiązki - powiedział Mularczyk. - Zdaniem Trybunału jest to sytuacja niezgodna z zasadą legalizmu, która mówi o tym, że organy państwa działają na podstawie i w granicach prawa. Jest to niezgodne z artykułem 2 konstytucji, który mówi o zaufaniu obywateli do państwa i stanowionego prawa - dodał poseł PiS. Wniosek posłów PiS Postępowanie w sprawie RPO zostało zainicjowane przez posłów PiS wnioskiem, który trafił do Trybunału w połowie września ub.r. Chodziło o zbadanie konstytucyjności ustawowego przedłużenia pięcioletniej kadencji RPO w sytuacji, gdy upłynie jego kadencja, a następca nie zostanie wybrany. Normę tę reguluje art. 3 ust. 6 ustawy o RPO. Kadencja rzecznika Adama Bodnara upłynęła 9 września ub.r. "Kadencja RPO wynikająca z konstytucji traktowana powinna być jako pierwszy wskaźnik jego legitymacji do działania. Z tą kadencją powinna iść synchronizacja kadencyjności w ustawie o RPO. Obecnie tego nie ma i dlatego zachodzi konieczność uruchomienia kontroli konstytucyjnej zaskarżonego przepisu" - wskazywali we wniosku posłowie PiS. Co dokładnie orzekł Trybunał Konstytucyjny? Czytaj tutaj Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ