Potrącony mężczyzna zmarł w szpitalu. - Wniosek prokuratury sąd będzie rozpatrywał w niedzielę - powiedziała w rzeczniczka policji w Krasnymstawie, Marzena Skiba. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura rejonowa w Zamościu. Jej szef Artur Kubik powiedział, że policjantowi postawiono zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, ucieczki z miejsca zdarzenia i nieudzielenia pomocy poszkodowanemu. Jak dodał Kubik, policjant złożył wyjaśnienia i nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Funkcjonariusz zeznał m.in., że tego dnia załatwiał różne sprawy, był u kolegi, pił alkohol i nie pamięta dokładnie, co się wydarzyło. Wypadek miał miejsce na trasie między domem policjanta a domem jego kolegi. Do potrącenia 34-letniego mężczyzny przez samochód doszło w czwartek przed północą w miejscowości Suszeń niedaleko Krasnegostawu. Sprawca uciekł z miejsca wypadku. 34-latek z połamaną miednicą i obrażeniami wewnętrznymi został przewieziony do szpitala, gdzie nad ranem zmarł. Poszukiwania sprawcy doprowadziły policjantów do funkcjonariusza policji w niedalekim Gorzkowie, 41-letniego Ryszarda B. Na miejscu wypadku pozostały fragmenty nadwozia samochodu audi A4. Po sprawdzeniu takich aut w okolicy okazało się, że samochód należący do policjanta z Gorzkowa ma ślady wskazujące na udział w wypadku. Młodszy aspirant, dzielnicowy w Gorzkowie Ryszard B. został w piątek zatrzymany. W chwili zatrzymania był trzeźwy. W czasie gdy wydarzył się wypadek nie pełnił służby. Ryszard B. pracuje w policji od 20 lat. Cieszył się dotychczas dobrą opinią. Grozi mu kara do 12 lat więzienia i wydalenie ze służby.