Wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny skierowała do sądu łódzka prokuratura niemal 2 miesiące po tym, gdy lekarzowi postawiono zarzuty i zakazano wykonywania zawodu. - Mężczyzna przebywał dotychczas pod dozorem policji, ale po tym, gdy kontaktował się z rodzinami pokrzywdzonych zaistniała obawa matactwa i prokuratura wystąpiła o jego aresztowanie - powiedziała dzisiaj PAP rzeczniczka łódzkiej prokuratury Maria Świetlicka. W kwietniu tego roku prokuratura zarzuciła Markowi K., że w styczniu i lutym 2000 r. pracując na oddziale, na którym przebywają tylko nieletni pacjenci, łącznie pięciokrotnie doprowadził podstępem dwóch 16-latków do poddania się czynności nierządnej. W toku śledztwa ustalono jeszcze dwóch pokrzywdzonych, których lekarz kilkakrotnie molestował: 12- i 14-latka. 35-letni lekarz, który samodzielnie decydował o badaniach jakie powinni przejść pacjenci oddziału, pod pozorem wykonania chłopcom USG brzucha rozbierał ich i pobudzał narządy płciowe. Sprawa wyszła na jaw po tym, gdy jeden z molestowanych 16-latków opowiedział o "dziwnych badaniach" dorosłemu pacjentowi szpitala. Potem chłopcy wraz z rodzicami złożyli doniesienie do prokuratury.