Kobieta przyznała się do zarzucanego jej czynu. - Nie potrafiła jednak podać motywacji. Zachowywała się bez emocji, nie wyraziła skruchy - podkreśliła Łukasiewicz. 23-latce grozi 25 lat więzienia lub dożywocie. Kobieta przejdzie badania psychiatryczne. Pięcioletni Andrzejek zginął we wtorek ok. godz. 22.40 wyrzucony z okna II piętra. Do zdarzenia doszło w budynku gminnym, w którym znajdują się lokale socjalne. Dziecko spadło na betonową posadzkę. Akcja reanimacyjna nie przyniosła rezultatu, chłopiec zmarł. Już z pierwszych ustaleń śledczych wynikało, że dziecko wypchnęła z okna koleżanka jego matki, która przebywała w ich mieszkaniu. Do tragedii doszło, gdy matka wyszła do znajdującej się na korytarzu toalety. Wcześniej świadkowie słyszeli kłótnię kobiet, w trakcie której Monika P. miała żądać papierosów i grozić, że jeśli ich nie dostanie "coś wyrzuci". Po zdarzeniu policja przebadała obie kobiety na zawartość alkoholu oraz narkotyków. Monika P. była wcześniej skazana na ograniczenie wolności za posiadanie amfetaminy. Wyniki przeprowadzonych analiz wskazały, że kobiety były trzeźwe i nie były pod wpływem środków odurzających.