Zdaniem arcybiskupa nawet po filmie "Kler" w Polsce nie zmieniło się przywiązanie do religii. Na pytanie Bogdana Rymanowskiego, czy ksiądz widział ten film, metropolita poznański odpowiedział: "ja nie jestem pozbawiony rozumu". Dodał, że jest zaskoczony popularnością filmu Wojtka Smarzowskiego, który obejrzało kilka milionów widzów. - Ale to mi wytłumaczyło sukces filmu "Żyd Süss" w okresie hitlerowskim. Kiedy nakręcono film mający denigrować Żydów. Oni zostali przedstawieni w trzech osobach. Według tych najgorszych, jakoby rzekomo ich skłonności. I to zostało tak zręcznie spreparowane, że ludzie byli tym wstrząśnięci i wielu ludzi odstręczyło to wtedy od Kościoła i ułatwiło postęp hitleryzmu - stwierdził arcybiskup. Zapytany o sprawę księdza Henryka Jankowskiego, wobec którego wysuwane są oskarżenia m.in. o gwałt i molestowanie nieletnich, arcybiskup odpowiedział: - Jedną rzeczą jest jego rys solidarnościowy i to jest jedna rzeczywistość, a druga rzeczywistość to jest ta tych rzekomych, czy prawdziwych, oskarżeń. Nie wiem, czy to chodzi o pedofilię, czy efebofilię, bo to są też różne rzeczy - powiedział metropolita. - Myślę, że to da się ustalić, bo jeśli znajdą się ofiary i przedstawią argumenty, to sprawa zapewne znajdzie swoje rozwiązanie - dodał.