Przytaczając słowa św. Jana Pawła II, arcybiskup mówił: "Słowa Księgi Rodzaju zawierają prawdę o człowieku, któremu odpowiada najszerzej rozumiane doświadczenie ludzkości - człowiek jako mężczyzna i kobieta od początku". "Zapis Księgi Rodzaju dotyczący dzieła stworzenia. Zdaje się mówić o tym nade wszystko, gdy stwierdza 'mężczyzną i kobietą stworzył ich'. Jest to również pierwsze stwierdzenie jednakowej godności obojga. Oboje na równi są osobami" - wyjaśniał metropolita krakowski. Arcybiskup przypominał także słowa papieża Jan Pawła II, który mówił o kryzysie cywilizacji miłości, która "przyjmuje kształt antycywilizacji, która jest przekreślaniem miłości w imię egoizmu samorealizacji". "Zostajemy coraz bardziej ogarniani przez wszechobecne kłamstwo, przez wszechobecną nieprawdę na temat tego, kim jest człowiek, na temat tego, czym jest małżeństwo i czym jest rodzina. To sprawia, że tracimy to co najbardziej istotne w powołaniu człowieka do małżeństwa i do rodziny. Niektóre słowa brzmią tak, że rodzinom nadaje się nowy sens, a ludzie w tym morzu kłamstwa zaczynają się gubić. Stąd taka konieczność wracania do samych fundamentów, jakimi są prawda o Bogu - fundamencie rodziny, rodzina Bogiem silna, prawda o związku małżeńskim jako związku kobiety i mężczyzny" - mówił abp. Jędraszewski. Metropolita przekonywał, że rodzina oczekuje od społeczeństwa przede wszystkim uznania swej tożsamości i zaakceptowania jako społeczna podmiotowość. "Nie można pojmować małżeństwa jako związek osób tej samej płci. To uderza w samą instytucję małżeństwa, o której mówi Księga Rodzaju, ukazując Boży zamiar wobec rodziny. Żadne społeczeństwo ludzkie nie może ryzykować permisywizmu w sprawach tak podstawowych jak istota małżeństwa i rodziny. Tego typu permisywizm moralny w swych konsekwencjach musi szkodzić samemu społeczeństwu" - przekonywał arcybiskup. Metropolita krakowski dodał, że Kościół stoi na straży autentyczności rodzin i wzywa instytucje, zwłaszcza parlamenty i państwa, a także organizacje międzynarodowe, "żeby nie ulegały pokusie pozornej nowoczesności". "Duszą państwa jest autentyczne małżeństwo i rodzina. Niekiedy biurokratyczne przepisy nie mogą tego ducha zabijać. Chodzi tu o takie prawodawstwo, które by umożliwiało i rozwijało jak najbardziej życie małżeńskie i rodzinne. W tym mieści się problem służby zdrowia, w tym mieści się także troska o to, żeby był dostęp wszystkich ludzi do pracy i wielu innych spraw społecznych, które państwo musi tak rozwiązywać, żeby chronić rodzinę i małżeństwo. Rozwiązując problemy społeczne, państwo musi je tak rozwiązywać, by dobro rodziny i małżeństwa znajdowały się w centrum tego prawodawstwa" - przekonywał abp. Jędraszewski.