- We wtorek 53-latek został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Radomiu, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa, za co może mu grozić nawet dożywotnie więzienie. W środę mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące - poinformowała podinsp. Kucharska. Do zbrodni doszło ponad 26 lat temu. 27 lipca 1994 r. komisariat policji w Nowym Mieście nad Pilicą (Mazowieckie) otrzymał zgłoszenie od dyspozytora pogotowia, iż na polu w Wierzchach znaleziono zwłoki dwóch mężczyzn w wieku 36 i 47 lat. Pokryte krwią ciała leżały na rżysku. - Ofiary były skrępowane. Miały rany postrzałowe. Na miejscu zdarzenia wykonano szereg czynności, w tym m.in. szczegółowe oględziny, a także zebrano ślady, użyto psa tropiącego - przekazała podinsp. Kucharska. Przesłuchani wówczas świadkowie wskazywali, iż w pobliżu miejsca zbrodni widziany był mężczyzna, który posługiwał językiem rosyjskim. Sporządzono portret pamięciowy. Zemścił się, bo nie zatrudniono go do pracy? Prokurator Rejonowy w Grójcu wszczął śledztwo w sprawie podwójnego zabójstwa. Jedną z czynności było przeprowadzenie w Zakładzie Medycyny Sądowej ówczesnej Akademii Medycznej w Warszawie oględzin zwłok obu rolników. Ustalono, że mężczyźni zginęli od oddanych z bliska strzałów z broni palnej. Nadzór nad śledztwem przejął prokurator wojewódzki w Radomiu. Przyjęto wersję, że motywem zbrodni mogła być zemsta za niezatrudnienie zabójcy do prac polowych przez jedną z ofiar. - Tytaniczna praca, którą włożyli w rozwikłanie zagadki policjanci i prokuratorzy, oraz prowadzone postępowanie nie pozwoliły jednak ustalić i zatrzymać sprawców tej zbrodni. W śledztwo zaangażowano nawet Interpol - zaznaczyła rzeczniczka mazowieckiej policji. Dochodzenie zostało umorzone rok później, ale - jak podkreśliła podinsp. Kucharska - policjanci i prokuratorzy o sprawie nie zapomnieli. W 2011 r. Prokuratura Okręgowa w Radomiu zwróciła się o pomoc prawną do prokuratur w Białorusi, Armenii i Izraelu, ponieważ tam mogły przebywać osoby, które podejrzewano o związek z zabójstwem. Te działania nie przyniosły jednak oczekiwanych rezultatów. Po latach sprawą zajęli się policjanci z mazowieckiego "Archiwum X", którzy skrupulatnie przeanalizowali akta umorzonego postępowania. - Wykonane w tej sprawie czynności naprowadziły śledczych na trop 53-letniego obywatela Ukrainy. Dalsze ustalenia prowadzone przez policjantów i prokuratorów pozwoliły na przedstawienie mu zarzutów oraz na tymczasowe aresztowania - powiedziała rzeczniczka policji. Rozwikłanie zagadkowej zbrodni sprzed 26 lat to efekt pracy policjantów z tzw. Archiwum X oraz funkcjonariuszy z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu. W skład tego zespołu wchodzą najlepsi, bardzo doświadczeni policjanci oraz pracownicy policji, w tym byli funkcjonariusze. Ich zadaniem jest analiza spraw, które przed laty zostały umorzone, a które - przy wykorzystaniu najnowszych technik badawczych - mają teraz szansę na rozwiązanie.