Główna uroczystość patriotyczna, poprzedzona mszą św. w intencji ojczyzny, odbyła się na Placu Wolności. Wzięli w niej udział przedstawiciele lokalnych władz, wojska, harcerze i mieszkańcy miasta. - Dbajmy o pamięć bohaterów powstania wielkopolskiego i walk o niepodległość, stanowi ona naszą poznańską i wielkopolską spuściznę regionalną, stanowi cześć naszej tożsamości, którą kiedyś przekażemy naszym następcom. To, czego oni dokonali - odrodzenie się naszej suwerenności, było ziszczeniem marzeń kilku pokoleń. Na ich przykładzie uczmy się spełniać nasze marzenia - powiedział w trakcie wystąpienia wojewoda wielkopolski Piotr Florek. O godzinie 11:11 wojewoda wystrzelił z zabytkowej tzw. armaty prawosławnej. Na placu można było obejrzeć kopię czołgu Renault FT-17 z okresu wojny polsko-bolszewickiej, jedna z dwóch wykonanych na potrzeby filmu "Bitwa Warszawska 1920" w reżyserii Jerzego Hoffmana oraz replikę wozu pancernego z 1934 roku. - Na takich maszynach Polacy, Wielkopolanie walczyli o odzyskanie niepodległości, a 20 lat później do ostatka tej niepodległości bronili. Jesteśmy im winni szacunek i wieczną pamięć - powiedział Florek. W programie oficjalnych uroczystości znalazł się koncert Orkiestry Reprezentacyjnej Miasta Poznania i defilada pododdziałów. Wielu chętnych ustawiało się w kolejce po wojskową grochówkę lub przed punktem zorganizowanym przez grupę rekonstrukcji historycznych. Na sąsiadującej z placem Wolności ulicy Święty Marcin przez całą niedzielę trwa festyn z okazji imienin ulicy. Punktem kulminacyjnym wydarzenia był tradycyjny korowód, który przeszedł od kościoła pw. św. Marcina. W korowodzie, oprócz Św. Marcina na białym koniu, szczudlarzy, wielu dziwnych machin i postaci przejechał kilkumetrowy pojazd o kształcie maszyny szyfrującej Enigma. Upamiętniał pochodzących z Poznania kryptologów, którzy jako pierwsi złamali kod niemieckiej Enigmy. O patriotycznym wymiarze korowodu świadczyły też biało-czerwone wiatraczki, które rozdano widzom. Na dzień 11 listopada ulica stała się deptakiem z licznymi kramami, na których można kupić przede wszystkim rogale świętomarcińskie, ale także przyprawy, zabawki i pamiątki. Podczas imienin ulicy rozprowadzane były wybite na tę okazję dukaty z wizerunkiem zamku cesarskiego i herbem Poznania. Dukaty o nominałach 4, 7 i 70 marcinów mają promować Poznań i same imieniny ulicy. Uroczystości imieninowe zwieńczy koncert zespołu Lao Che i tradycyjny pokaz sztucznych ogni. Kulinarnym symbolem Święta Niepodległości są świętomarcińskie rogale - lokalny przysmak, którego w okolicach 11 listopada zjada się w Poznaniu około 600 ton. Rogale świętomarcińskie są produktem regionalnym chronionym przez Unię Europejską i muszą spełniać ściśle określone warunki: muszą być wykonane z ciasta półfrancuskiego i wypełnione nadzieniem z białym makiem, polukrowane i posypane orzechami. Swoje stoiska z rogalami ma m.in Caritas Archidiecezji Poznańskiej. Dochód z ich sprzedaży zostanie przeznaczony na pomoc jadłodajniom prowadzonym przez Caritas oraz na organizację wieczerzy wigilijnej dla ubogich i potrzebujących. Tradycja rozprowadzania i spożywania rogali oraz wspierania w ten sposób ubogich zrodziła się z postawy poznańskiego cukiernika Józefa Melzera. W 1891 roku odpowiedział on na apel ówczesnego proboszcza parafii św. Marcina w Poznaniu, by wierni - wzorem swego patrona - zrobili coś dobrego dla ubogich. Cukiernik wypiekł rogale, które bogatsi kupowali, a biedni mieszkańcy otrzymywali za darmo.