Antyukraiński aktywista w rękach policji. "Nazar" postawił żądanie
Policja zatrzymała Piotra N., znanego w sieci jako "Nazar". Patostreamer i antyukraiński aktywista wpadł podczas kontroli drogowej. Mężczyzna chciałby, aby działania służb wobec niego były transmitowane. Twierdzi, że "wszyscy sprzysięgli się przeciwko niemu" - przekazała reporterka Polsat News Anna Gonia-Kuc. Do sądu trafił wniosek o zastosowanie aresztu tymczasowego.

W skrócie
- Gdyńska policja zatrzymała patostreamera Piotra N., znanego jako "Nazar", podczas kontroli drogowej i wykryła u niego obecność substancji zakazanych.
- Zatrzymany usłyszał sześć zarzutów związanych z mową nienawiści, groźbami karalnymi i propagowaniem symboliki prorosyjskiej.
- Prokuratura wnioskuje o trzymiesięczny areszt, a Nazar, szeroko znany policji z wcześniejszych incydentów, domaga się transmisji działań funkcjonariuszy wobec siebie.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Gdyńska policja zatrzymała Piotra N., ps. Nazar. Patostreamer i antyukraiński aktywista wpadł podczas kontroli drogowej. Badanie w trakcie zatrzymania wykazało obecność substancji zakazanych w organizmie mężczyzny.
Jak przekazała reporterka Polsat News Anna Gonia-Kuc, gdy policjanci doprowadzali mężczyznę przed sąd, ten chętnie wypowiedział się do kamer. - Był skory do rozmowy - tłumaczyła.
Zatrzymany przyznał, że policjanci wykonali narkotest, ale on sam "nie jest przekonany", że cokolwiek uda się wykryć w jego organizmie.
- Nazar czeka na posiedzenie aresztowe, ma się ono odbyć około południa - przekazała dziennikarka. Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o trzymiesięczny areszt tymczasowy.
- Nazar chciałby, aby wszystko było transmitowane, ponieważ - jak sam twierdzi - wszyscy sprzysięgli się przeciwko niemu, a on wyłącznie hołduje barwom narodowym - relacjonowała słowa patostreamera Anna Gonia-Kuc.
"Nazar" usłyszał sześć zarzutów. Prokuratura wystąpiła o trzymiesięczny areszt
Jak przekazał w rozmowie z Interią asp. Krzysztof Czarnecki z zespołu prasowego KMP w Gdyni, mężczyzna dopuścił się kilku przestępstw na tle mowy nienawiści i stosowania gróźb karalnych.
- Usłyszał w sumie sześć zarzutów. Dotyczą one mowy nienawiści i gróźb, ale także używania symboli uznawanych za wyraz poparcia rosyjskiej agresji na Ukrainę - powiedział policjant.
- Policjanci, pełniąc służbę zobaczyli, że jadący ford dziwnie się zachowuje, nabrali podejrzeń i zatrzymali kierowcę - relacjonował asp. Krzysztof Czarnecki z Zespołu prasowego KMP w Gdyni.
- Przypuszczenia dotyczyły stanu trzeźwości kierującego, jednak badania alkotestem wykluczyły zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, ale z uwagi na nietypowe zachowanie mężczyzny, policjanci wykonali narkotesty - dodał.
Wstępne badanie narkotestem wykazało obecność zakazanych substancji w jego organizmie.
Jak dodał policjant, w trakcie wykonywania czynności kierowca "cały czas streamował". - Nagrywał całą swoją jazdę. Dokonano zabezpieczenia jego telefonu, sprawdzono zawartość tych nagrań - przekazał.
Gdynia. "Nazar" zatrzymany. Jest dobrze znany policji
- Mężczyzna jest bardzo dobrze znany policji - potwierdził w rozmowie z naszym portalem asp. Czarnecki, mówiąc o "Nazarze".
W lipcu 44-latka zatrzymano i przedstawiono mu dziewięć zarzutów, w tym: nawoływanie do nienawiści, groźby karalne, naruszenie nietykalności cielesnej, naruszenie miru domowego i znieważanie.
"Nazar" znany jest ze swoich antyukraińskich przekonań. Zaledwie kilka dni temu zakrył biało-czerwoną flagą antywojenny mural na przystanku PKM Jasień.
Na swoim koncie ma atak na ukraińską restaurację, podpalenia samochodów, a także atak na kobietę wywieszającą ukraińskie flagi.












