Marszałek poinformował, że przekazał szefom komisji sejmowych zalecenia dotyczące procesu legislacyjnego. Ich realizacja ma prowadzić do poprawy jakości tego procesu, zwiększenia jego przejrzystości i "ucywilizowania" lobbingu. Jeśli zalecenia sprawdzą się w praktyce, mogą stać się podstawą do zmian w regulaminie Sejmu. Zalecenia dzielą się na trzy grupy i dotyczą kwestii porządkowych, udziału organizacji i podmiotów w pracach nad projektem ustawy oraz zasad rozpatrywania projektów ustaw. Wciaż nie wyjaśniono skandalu z przepisem o "jednorękich bandytach": nie wiadomo, kto zgłosił bardzo korzystną dla właścicieli automatów poprawkę. Podczas obrad tej podkomisji na sali przebywało dwa razy więcej lobbystów i gości niż posłów. Przypominano nawet, że głosować mogą tylko posłowie... Dlatego teraz marszałek Sejmu proponuje fizycznie oddzielić parlamentarzystów od lobbystów. - Mamy tu zalecenia, które zmierzają do większej przejrzystości i pewnego ucywilizowania lobbingu - mówi Marek Borowski. Lobbyści czy przedstawiciele różnych organizacji nadal będą mogli bez ograniczeń przychodzić do Sejmu, jednak lista ich obecności i opinie, które dostarczają posłom, mają być dostępne dla wszystkich oraz publikowane na sejmowych stronach internetowych. Tak samo ma być z doradcami. Wszyscy, którzy zabierają głos na komisjach, nawet jeśli szepcą coś posłom do ucha, będą musieli się ujawnić i wpisać na listę obecności. Mniej wolności będą mieli też posłowie pracujący w podkomisjach. To właśnie na tym etapie uchwalania ustawy biopaliwowej pojawiły się w tekście słowa "inne rośliny" i to właśnie podczas obrad podkomisji ktoś zgłosił słynną poprawkę do ustawy o grach losowych. - Jeśli chodzi o podkomisje, prace są dość niesformalizowane - mówi marszałek, zapowiadając, że to też ma się zmienić. Wszystkie poprawki posłowie będą musieli teraz składać pisemnie.