"Przesłuchanie ma związek ze śledztwem nadzorowanym przez Prokuraturę Okręgową w Tarnobrzegu dotyczącym działania na szkodę Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. Z uwagi na dobro toczącego się postępowania oraz z uwagi na tajemnice śledztwa nie możemy ujawnić treści zeznań złożonych przez pana ministra" - dodał. Rzecznik nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy Macierewicz chętnie odpowiadał na pytania. W przesłuchaniu byłego ministra udział wzięli również adwokaci byłego rzecznika MON Bartłomieja M., którzy również mogli zadawać pytania Macierewiczowi. Prokuratura w Tarnobrzegu prowadzi od grudnia 2017 r. śledztwo dotyczące niegospodarności, powoływania się na wpływy oraz fałszowania dokumentów przy okazji zawierania umów przez spółkę PGZ S.A. W śledztwie podejrzani są m.in. były rzecznik MON Bartłomiej M. oraz byli pracownicy resortu i PGZ. Bartłomiej M. trafił do aresztu 30 stycznia. Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu zarzuciła mu oraz byłemu posłowi Mariuszowi Antoniemu K. "powoływanie się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej i podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł". Obaj zostali zatrzymani w Warszawie 28 stycznia przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, na polecenie tarnobrzeskiej prokuratury. Oprócz nich CBA zatrzymało jeszcze cztery inne osoby: byłego członka zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. Radosława O., dwóch byłych dyrektorów PGZ S.A. oraz byłą pracownicę Ministerstwa Obrony Narodowej. Bartłomiej M. i była pracownica MON Agnieszka M. usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień jako funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę spółki PGZ w związku z zawartą przez nią umową szkoleniową. "Tym samym doprowadzili do wyrządzenia spółce szkody w wysokości 491 964 zł" - podano po ogłoszeniu zarzutów w komunikacie rzecznika prokuratury.