"Pierwszy raz od dziesiątków lat jest rząd, który wydał wszystkie niezbędne pieniądze na modernizację polskiego wojska, a wy się ośmielacie kłamać, że my nie modernizujemy polskiego wojska" - zwracał się Macierewicz do posłów PO. "Nigdy, panie Siemoniak, nie udało się panu wydać tych pieniędzy, które były przeznaczone do modernizację. Nie potrafił pan tego zrobić, dlatego pan miał takie kadry, które były przeniknięte korupcją i nieudolnością. My to zrobiliśmy, my te kontrakty broniące polskiej niepodległości zapewniliśmy" - mówił szef MON zwracając się do b. ministra obrony Tomasza Siemoniaka (PO). Jak mówił przegląd obronny, który został zrealizowany pokazał, nie tylko jak "wielkie braki były w polskiej armii", ale - podkreślił Macierewicz - jak wielka korupcja była w polskiej armii By bronić ojczyzny, jej całości i niepodległości - jak powiedział Macierewicz - "niezbędna jest armia silna, ufundowana na polskim patriotyzmie i ufundowana na uzbrojeniu, które daje możliwość rzeczywistego odparcia wroga". "Do tego jest niemożliwe działanie, jakie było w przeszłości podejmowane, które najlepiej było symbolizowane dokumentem w 2014 r. podpisał pan minister (obrony Tomasz) Siemoniak, zgadzającym się na to, by przystąpić do porozumienia, które miało zlikwidować polski przemysł obronny" - powiedział Macierewicz. Cytował - jak powiedział - konkluzję dokumentu z podpisem Siemoniaka: "Państwa członkowskie porozumienia uznają, że konsekwencją restrukturyzacji przemysłu obronnego może być konieczność rezygnacji z narodowego potencjału produkcyjnego". "Mówię o tym dlatego, że cały ten spór, w który się ośmielono wdać, używając kłamstw i potwarzy, dotyczy istoty rzeczy, czy Polska ma czy też nie ma być niepodległa" - zaznaczył minister. Siemoniak, odnosząc się do cytowanego dokumentu, nazwał go "absolutną bzdurą". Szef MON wystąpienie w debacie nad wnioskiem o wotum nieufności dla niego rozpoczął od podziękowań dla premier Beaty Szydło "za niezwykłe i dawno już na tej sali niesłyszane przemówienie".