O śmierci poinformował także mąż dziennikarki. "Dziś rano zmarła moja ukochana żona, Ania. Wszyscy wiecie, jak cudowną była osobą - życzliwą światu, zaangażowaną w pomaganie innym, błyskotliwie inteligentną. Była wspaniałą matką i żoną. Nie wyobrażamy sobie z Antkiem życia bez Niej. O terminie pogrzebu zawiadomię później. Proszę Was o modlitwę za jej duszę" - napisał w mediach społecznościowych. Anna Szulc była wcześniej dziennikarką "Wprost". W 2010 roku została laureatką nagrody Grand Press w kategorii reportaż prasowy. Trzy lata wcześniej otrzymała Europejską Nagrodę Dziennikarską. W 2012 r. przeszła do tygodnika "Newsweek". Była autorką dwóch książek "Stacja Kraków" i "Krakowscy Czarodzieje". Na stronach redakcji podkreślono, że fascynowali ją ludzie. "Ania miała ogromny talent dziennikarski, z gatunku takich, które zdarzają się raz na wiele lat. Uwielbiała rozmawiać z ludźmi, potrafiła namówić ich na trudne zwierzenia. I pisała potem takie teksty, że czytając je czasem płakaliśmy ze wzruszenia, czasem śmialiśmy się, a najczęściej nie mogliśmy wyjść ze zdziwienia, że można z niepozornego - wydawałoby się - tematu zrobić przepiękną opowieść o ludziach" - napisała Renata Kim.