W ten sposób prof. Zybertowicz skomentował zamieszanie, jakie powstało po wyznaczeniu przez prezydenta Andrzeja Dudę pierwszego posiedzenia Sejmu i Senatu na czwartek, 12 listopada. Posiedzenie Sejmu na rozpocząć się o godz. 13, a Senatu o 17. W tym samym dniu na Malcie odbędzie się nadzwyczajny, nieformalny szczyt UE w sprawie uchodźców. Przywódcy państw członkowskich spotkają się o godz. 14.30. Na szczyt nie wybiera się Ewa Kopacz, która zapowiedziała, że w czwartek będzie w Sejmie, gdzie złoży dymisję swojego rządu. Premier zwróciła się do Andrzeja Dudy, by to on reprezentował Polskę na Malcie. Według zapowiedzi Kancelarii Premiera w poniedziałek mają zostać przekazane prezydentowi odpowiednie dokumenty. Prof. Zybertowicz dziwi się zamieszaniu, jakie powstało wokół tej sprawy. - Próbuje się napompować jakąś rzecz i pod płaszczykiem rzekomo dobrego imienia Polski na arenie międzynarodowej w istocie robi się problem - powiedział w Radiu Zet.Z kolei szef gabinetu prezydenta Adam Kwiatkowski zapewnił w niedzielę, że "polska racja stanu będzie reprezentowana na Malcie". - Moim zdaniem, pan prezydent w czwartek będzie w Warszawie, bo tu jest jego miejsce - zastrzegł na antenie TVN24.