Przypomnijmy - tzw. ustawa dezubekizacyjna obniżyła od 1 października 2017 r. emerytury i renty za okres "służby na rzecz totalitarnego państwa" od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. (w połowie 1990 r. powstał UOP). Emerytury byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL nie mogą być wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS: emerytura - 2,1 tys. zł (brutto), renta - 1,5 tys., renta rodzinna - 1,7 tys. zł. Ustawa dotyczy funkcjonariuszy m.in. Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Więziennej oraz ich rodzin. "Chcemy przywrócić wszystkim mundurowym, którym odebrano ich prawa emerytalne, to co im się należy" - zaznaczał na początku grudnia poseł Lewicy Andrzej Rozenek, który zasiada w parlamentarnym zespole ds. zaopatrzenia emerytalnego funkcjonariuszy i żołnierzy. Projekt ustawy, który cofa rozwiązania zawarte w tzw. ustawie dezubekizacyjnej, posłowie Lewicy złożą w Sejmie w poniedziałek 16 grudnia. Ostre starcie Na antenie Polsat News, w programie "Polityka na ostro", starli się właśnie w tej sprawie wspomniany już Andrzej Rozenek i Jacek Ozdoba (PiS). "Ustawa, o której mówimy, nie zabrała emerytur nawet mordercom księdza Jerzego Popiełuszki. Za to zabrała emerytury wdowom, funkcjonariuszom ABW, SWW, UOP, straży granicznej i wielu innych służb, które po 1990 roku godnie i w sposób rzetelny i uczciwy pilnowały porządku w Rzeczypospolitej" - podkreślał poseł Lewicy. "Nie widzę powodu, dlaczego osoba, która uczciwie pracowała w wolnej Polsce, bibliotekarka itd., ma mieć niższe emerytury niż człowiek, który był związany z tamtym systemem. To nie jest żadne odebranie, tylko wyrównanie do pewnego poziomu świadczeń emerytalnych" - kontrował Ozdoba. W tym momencie Rozenek przypomniał, że minister Andrzej Milczanowski, minister spraw wewnętrznych w latach 1992-1995, "obiecał tym ludziom, że będą dostawać takie same emerytury jak każdy inny funkcjonariusz". "Wie pan ile komuniści obiecali i nie dotrzymali słowa?" - zwracał się do posła Lewicy Ozdoba. "Wie pan, co to jest sprawiedliwość społeczna? Osoba, która służyła przed 1989 r. i waliła komuś rano w drzwi, wyprowadzała górników, członków 'Solidarności', bili wszystkich na komisariacie. Dla pana sprawiedliwością jest, że kata się wynagradza, czy to ofiara powinna mieć lepiej?" - pytał. Rozenek odparł, że przedstawiciel PiS "obraża pan 50 tys. osób objętych tą ustawą", w tym generała generała Gromosława Czempińskiego, "nazywając go katem". "Niech się pan uspokoi" - apelował. Poseł Lewicy stwierdził jednocześnie, że Ozdoba powinien "dostać w twarz", jeśli "rzeczywiście powiedział o gen. Czempińskim 'kat’". "A czy powiedziałem coś takiego? Ja powiedziałem co do zasady, że kata nie powinno się wynagradzać" - tłumaczył Ozdoba. Zobacz wideo: