Sąd utrzymał tym samym w mocy wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku z lipca tego roku, do którego apelację wniósł pełnomocnik dawnego działacza "Solidarności". Gwiazda domagał się od Skarbu Państwa 2 mln zł zadośćuczynienia i odszkodowania za internowanie w stanie wojennym. - Zasługi pana Andrzeja Gwiazdy w doprowadzeniu do zdarzeń, które miały miejsce w sierpniu 1980 r., cała jego działalność w czasie do stanu wojennego, ale i późniejsza do wyborów, które miały miejsce w czerwcu 1989 r. są rzeczą bezsporną. I jedyne, co sąd może w tym zakresie powiedzieć, to to, że należy się za to najwyższy szacunek, czoło uchylone przed panem wnioskodawcą właśnie za to, co zrobił - mówił w środę w uzasadnieniu wyroku sędzia Włodzimierz Brazewicz. Zaznaczył, że Gwiazdę można bezsprzecznie uznać za bohatera. - Natomiast sytuacją sporną w tej sprawie była kwota zadośćuczynienia. I bez względu na to, jaką sąd by kwotę przyznał, pewnie nigdy nie byłaby ona odpowiednią rekompensatą za pozbawienie wolności - dodał. Sąd podkreślił, że otrzymane przez dawnego działacza "S" zadośćuczynienie i odszkodowanie jest kwotą "godną". - 425 tysięcy złotych jest kwotą, która nie jest ani symboliczna, ani nie jest kwotą, co do której moglibyśmy powiedzieć, że jest nadmiernie wysoka - podkreślił Brazewicz. Andrzej Gwiazda. Ponad rok internowania Andrzej Gwiazda (ur. 14 kwietnia 1935 r. w Pińczowie) ukończył Politechnikę Gdańską na kierunku elektronika. W 1978 r. był współzałożycielem i działaczem Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża. W sierpniu 1980 r. jako inicjator strajku w "Elmorze" został członkiem Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego w Stoczni Gdańskiej. 13 grudnia 1981 r. został internowany w Strzebielinku k. Wejherowa (Pomorskie), a następnie w areszcie śledczym w Warszawie-Białołęce. Internowany był do 22 grudnia 1982 r.